Ostatnio głośno było o wielkim wielorybie na sopockiej plaży, regularnie odwiedzają nas także foki, a dziki stały się już niemal codziennością. Jednak łoś, który został zauważony w sobotę, 6 września na granicy Gdańska i Sopotu, to prawdziwe zaskoczenie. Przechodnie przecierali oczy ze zdumienia.
Zwierzę zostało uwiecznione na zdjęciach w godzinach popołudniowych przy rondzie w okolicy restauracji Tesoro. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, dokąd uda się nietypowy gość. Okazało się jednak, że łoś postanowił odwiedzić centrum miasta i przespacerować się w pobliżu popularnego Monciaka, budząc uzasadnione zdziwienie i obawy.
Jak poinformował portal Trojmiasto.pl, łoś pojawił się 6 września po 8:00 rano w rejonie alei Hallera i Uczniowskiej. Zwierzę najpewniej przedostało się ze Stogów, przeprawiając się przez kanał Martwej Wisły. Następnie przemierzyło Park Reagana i ruszyło w stronę Sopotu. Było widziane w Jelitkowie, a później również na ulicy Polnej. Z relacji świadków wynika, że spacerował m.in. ul. Kościuszki.
Ostatecznie opiekę nad zwierzęciem przejęły wspólnie Straż Miejska oraz sopocka drogówka.
- Pod eskortą funkcjonariuszy łoś został odprowadzony do lasu. Gdy tylko pojawił się w mieście, został zaopiekowany przez łączony patrol. Gdy się zmęczył, leżakował przed Urzędem Miasta. Nad ranem bezpiecznie trafił do lasu - wytłumaczył na łamach Trojmiasto.pl mł. asp. Radosław Jaśkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
[ZT]35084[/ZT]
1 0
Nocne wyscigi a centrum, glosne wydechy, motocyklisci na szlifierkach, to wszystko bardzo latwo moze sploszyc takie zwierze, teraz ma problem z powrotem do lasu.