Sprawa hałasu ze strzelnicy Playground w Kolibkach nie milknie – także w internecie. Po apelu sopockich radnych o wprowadzenie rozwiązań technicznych zmniejszających emisję dźwięku, w mediach społecznościowych rozgorzała gorąca dyskusja. Jedni popierają starania samorządowców, inni zarzucają mieszkańcom... brak rozsądku przy wyborze miejsca zamieszkania.
„Nie jesteśmy przeciwni funkcjonowaniu strzelnicy jako miejsca szkoleniowego. Naszym celem nie jest jej zamknięcie, lecz zapewnienie równowagi między potrzebami użytkowników a spokojem i komfortem życia mieszkańców” – napisał na Facebooku radny Sopotu Adam Gil. Wskazał także konkretne postulaty: instalację ekranów akustycznych, zabudowę stanowisk strzeleckich oraz zastosowanie nowoczesnych technologii tłumiących dźwięk.
Choć część internautów przyjęła to jako próbę znalezienia kompromisu, inni nie zostawili na postulatach radnych suchej nitki, broniąc strzelnicy.
Z kolei inna komentująca zwróciła uwagę, że problem nie dotyczy wyłącznie nowych inwestycji.
„Ludzie mieszkający przy Kolberga, w blokach z lat 70-tych, słyszą hałas. Strzały słychać też na Malczewskiego w starych domach” – podkreśliła.
Inni mieszkańcy wskazywali, że nasilenie hałasu wzrosło w ostatnich latach i że kiedyś działalność strzelnicy była mniej uciążliwa.
Wśród komentarzy pojawiła się także propozycja bardziej radykalna: przeniesienie strzelnicy do innej części Gdyni. Internauta ironicznie zauważył: „Zobaczymy, co wtedy powiedzą mieszkańcy innych dzielnic”.
Głos zabrali także zwolennicy utrzymania status quo. Przedstawiciele środowisk proobronnych oraz osoby związane z wojskiem i policją wskazywały, że strzelnica pełni ważną funkcję społeczną.
„Wojsko, policja i rezerwiści muszą mieć gdzie ćwiczyć. Wałkiem się nie obroni Polski!”.
„Jako były funkcjonariusz, obecnie żołnierz, popieram” – przekonywali komentujący.
Szczególną uwagę internautów przykuł też komentarz internautki, która zwróciła uwagę, że w pobliżu strzelnicy znajduje się Trójmiejski Park Krajobrazowy, ogrody terapeutyczne oraz placówki wspierające osoby w kryzysach psychicznych. „To nie jest miejsce na strzelnicę” – napisała. Jej wypowiedź wywołała polemikę – część komentujących zarzucała jej „bagatelizowanie potrzeb ludzi, którzy chcą trenować strzelectwo”.
Jedno jest pewne – sprawa strzelnicy podzieliła społeczność. Z jednej strony mamy mieszkańców walczących o spokój i zdrowie, z drugiej – obrońców tradycji, sportu i bezpieczeństwa narodowego. A w środku – samorządowców, którzy próbują pogodzić ogień z wodą.
[ZT]33988[/ZT]
0 0
To tam sa ogrody terapeutyczne ? ... A mi sie wydaje, ze tam siedza jakies hipy ...