Jak grzyby po deszczu wzrasta liczba lokali w Sopocie, które zamknęły się po ostatnim sezonie letnim. Część z nich ogłosiła jednak, że wróci do "życia" przed kolejnymi wakacjami. Jak komentują internauci, również przedsiębiorcy, to nowy sposób na przetrwanie nierentownego okresu jesienno-zimowego.
W ostatnich tygodniach informowaliśmy m.in. o zamknięciu restauracji Made in Sopot, Kulinarny Motyw oraz Tesoro Express. Goście nie skorzystają także z ofert Lux Bagieta&Kluski. Z kolei na przełomie 2023 i 2024 roku zamknęły się pub browaru Pinta oraz Międzymiastowa. Klienci nie zamówią także specjalności Karczmy Irena. W ich miejsce pojawiły się m.in. Zahir Kebab oraz pizzeria La Bambina.
[ZT]28897[/ZT]
Okazuje się, że nie wszyscy decydują się na permanentne zamknięcie lokali. Część właścicieli decyduje się na tymczasowe wstrzymanie działalności. Powrót planowany jest przed sezonem letnim 2025. Przez najbliższe miesiące goście nie skorzystają z oferty lodziarni Milano, restauracji Adama Gesslera oraz Andiamo a Roma.
O kwestię tymczasowego zamknięcia lokali w Sopocie zapytaliśmy internautów. Zwracali uwagę, że Sopot zmienił się i gastronomikom trudno wytrwać w okresie od listopada do lutego. Inni przyznali, że normą jest zamykanie lodziarni na okres jesienno-zimowy. Nie zabrakło także ostrzejszych słów o nieproporcjonalnych do porcji i jakości cenach, podwyżkach czynszu i ubożenia całego polskiego społeczeństwa.
Co jeszcze sugerowali internauci i internautki?
Starzy mieszkańcy tego chcieli. Zamknęliście m.in Krzywy Domek, setki tysięcy konsumentów z Sopotu przerzuciło się na Gdańsk i tam podczas weekendu zostawiają dziesiątki tysięcy złotych. Wiemy bowiem, że nie zamyka się tylko lodziarnia, ale również inne lokale. Chcieliście spokoju, ciszy to będzie...
To szansa na przetrwanie, aż strach się bać.
Niektórych nie ma co trzymać otwartych. Szkoda czasu i kasy. Czas na wakacje.
W Mielnie, dla przykładu, lenie pracują tylko od połowy lipca do połowy (w porywach do końca) sierpnia i dla nich już po sezonie. Ci, którzy są wytrwali, albo pracują sami u siebie, to pracowali do końca października.
Jak myślicie, co jest przyczyną zamknięcia części lokali w Sopocie? Czy obecna sytuacja oznacza nowe trendy w turystyce i gastronomii?
Morfeusz 13:53, 26.11.2024
2 1
Główne przyczyny to
1) potężne ceny najmu
2) uśmiechnięte ceny energii (dziękujemy Morawieckiemu za podpisanie zielonego ładu i Tuskowi za nie zerwanie z tym idiotyzmem)
3) brak pomysłu Sopotu na siebie. Przecież to było wiadome, że po uruchomieniu wyspy Spichrzów Gdańsk ściągnie większość turystów. Sopot nie może konkurować ceną, ale unikatową ofertą. I wcale nie masową. 13:53, 26.11.2024