Sopot, jedno z najbardziej znanych nadmorskich miast w Polsce, od lat przyciąga turystów nie tylko pięknym wybrzeżem, ale również bogatym życiem nocnym. Przez wiele lat na sopockiej plaży organizowano liczne, głośne imprezy, które przyciągały tłumy z całego kraju. Jak się okazuje, choć zjawisko to już dawno przeszło do historii, to imprezy plażowe mogą jeszcze do kurortu powrócić, choć w nieco zmienionej formule.
Podczas konferencji prasowej podsumowującej tegoroczny sezon, która odbyła się 30 sierpnia w ogrodzie Muzeum Miasta Sopotu, prezydentka Magdalena Czarzyńska-Jachim zaznaczyła, że miasto z dużą determinacją sprzeciwia się organizacji tradycyjnych dyskotek czy koncertów na plaży. Jest jednak od tego pewien wyjątek.
"Są oczekiwania co do wydarzeń muzycznych na plaży i tutaj jesteśmy dosyć zdeterminowani i zdecydowani, że nie organizujemy żadnych dyskotek czy koncertów. Ale pojawiła się nowość (…) i myślę, że to jest kierunek, który będziemy popularyzować, czyli silent disco” – mówiła prezydentka Sopotu podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami.
"Silent disco było i na sopockim molo, i na plaży, i naprawdę cieszyło się dużą popularnością, a jest to taka forma zabawy, która drugiemu nie przeszkadza" – mówiła prezydentka Sopotu, podkreślając, że to właśnie ta forma rozrywki zyskała aprobatę władz.
Silent disco, choć ciche, potrafi porwać tłumy. Uczestnicy zakładają słuchawki, przez które słyszą muzykę, co pozwala na tańce do białego rana. To kompromis pomiędzy potrzebą zabawy a szacunkiem dla otoczenia.
Nie zawsze jednak plażowe imprezy wyglądały w ten sposób. Zmiana podejścia władz miasta do organizacji imprez na plaży jest zauważalna, zwłaszcza gdy spojrzymy wstecz na burzliwą i nierzadko budzącą kontrowersje historię tego rodzaju wydarzeń w Sopocie.
W przeszłości miasto tętniło życiem m.in. dzięki funkcjonującym na plaży klubom, które przyciągały tłumy imprezowiczów żądnych zabawy do białego rana. W latach 2004-2009 na sopockiej plaży działał największy beach club w Polsce – Copacabana. Miejsce to, początkowo promujące żeglarstwo, szybko przekształciło się w wakacyjną dyskotekę, gdzie organizowano nie tylko imprezy z najlepszymi DJ-ami, ale także zawody sportowe i pokazy tańca. Klub ten zakończył jednak swoją działalność w 2009 roku, po pożarze, którego okoliczności do dziś pozostają tajemnicą.
Oprócz tego na mapie sopockich beach clubów zapisały się także inne miejsca, takie jak chociażby klub Viva, który w 2004 roku zorganizował legendarną imprezę Viva Beach Party Sopot. Z kolei w 2012 roku marka Pepsi stworzyła na plaży miasteczko muzyczne Pepsi Music City, gdzie wieczorami odbywały się koncerty i imprezy pod gołym niebem. Był to czas, kiedy w mediach Sopot nazywany był polska Ibizą, co z jednej strony wzbudzało zachwyt, a z drugiej zdecydowany sprzeciw tych mieszkańców, którzy od plaży oczekiwali jednak czegoś innego.
Choć czasy głośnych beach clubów już dawno minęły, Sopot nie rezygnuje z bycia centrum letniej rozrywki. Obecnie jednak miasto stawia na dużo bardziej stonowane formy zabawy. Czy nowe podejście, oparte na koncepcjach takich jak silent disco, byłoby dobrą odpowiedzią na zmieniające się potrzeby zarówno turystów, jak i mieszkańców? Czy właśnie taki będzie nowy kierunek, w którym podąży Sopot? Czas pokaże. Wiele jednak wskazuje na to, że sopocka plaża nadal będzie miejscem rozrywki, choć w nieco bardziej spokojnej i nowoczesnej formie.
[ZT]26984[/ZT]
2 0
kiedys to sopot przynajmniej cyzms sie woroznial, teraz to odgrzewany kotlet co roku