Zamknij

Ogromne kontrowersje wokół performansu w Sopocie! "Doceniają na całym świecie, ale w Polsce to degrengolada" [WIDEO]

14:27, 26.08.2024
Skomentuj

W czwartkowy wieczór, 22 sierpnia, przestrzeń kultowej galerii i kawiarni Dwie Zmiany w Sopocie stała się miejscem niezwykle oryginalnego i budzącego emocje występu. Na scenie zaprezentowali się Paula Jeanine Bennett, nowojorska artystka multidyscyplinarna, oraz Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, kontrowersyjny performer z Berlina. Ich występy nie tylko wzbudziły zainteresowanie obecnych, ale również wywołały falę komentarzy w mediach społecznościowych.

Wydarzenie to okazało się być jednym z najbardziej dyskutowanych tematów w naszych mediach społecznościowych, wywołując falę skrajnych opinii – od entuzjazmu po głębokie oburzenie. Występ Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza wywołał prawdziwą burzę w sieci. Artysta znany ze swoich odważnych i często prowokacyjnych "live actów", po raz kolejny podzielił publiczność, a reakcje internautów na jego performance doskonale oddają skrajne emocje, jakie wzbudził.

Na naszym profilu facebookowym  pojawiło się wiele komentarzy, które jasno pokazują, że twórczość Dziemaszkiewicza nie pozostawia nikogo obojętnym. Wielu internautów nie kryło swojego oburzenia. Komentarze pełne dezaprobaty zdominowały dyskusję pod relacją wideo z wydarzenia.

„To się nadaje do zgłoszenia – promowanie odrazy” – napisał jeden z użytkowników.

Inni byli równie krytyczni, wskazując na ich zdaniem wątpliwe wartości artystyczne pokazu.

„Sztuka? Proszę nie obrażać tego słowa. Materiał nastawiony na klikbajty, a powodujący nudności patrząc na starego nagiego capa udającego artystę” – skomentowała jedna z internautek, podkreślając, że performance był dla niej wyłącznie szokującym spektaklem.

Wielu internautów wyraziło swoje zdegustowanie, opisując wydarzenie jako „obrzydliwe” i „profanujące sztukę”. Jeden z komentarzy brzmiał: „Przykro, że promujecie coś takiego. Kocham i szanuję sztukę, ale tutaj nie widzę szacunku do niczego".

Niektóre opinie były jeszcze bardziej ostre, sugerując, że występ przypominał „monstrum zidiocenia” i był „propagowaniem choroby psychicznej”. Wiele osób podkreślało, że taka forma ekspresji nie powinna być nazywana sztuką. „Niestety jedyny odruch, jaki mam, to wymiotny" - stwierdził jeden z internautów.

Wielu komentujących odnosiło się też do kwestii granic wolności artystycznej i tego, co można uznać za wartościowe w kontekście współczesnej kultury. Dyskusje oscylowały między obroną nowatorskich form wyrazu a potępieniem ich za zbytnią dosłowność i wulgarność.

„Sztuka wymyślić coś tak głupio obrzydliwego” – stwierdziła jedna z komentatorek opublikowanego materiału, nie kryjąc swojej niechęci.

Mimo dominującej krytyki, w dyskusji pojawiły się również głosy w obronie zaprezentowanego show. Niektórzy komentujący zwracali uwagę na istotę wolności i różnorodności wyrazu twórczego.

„Z wolnością wypowiedzi twórczej jest tak, że ona nie jest do podobania czy niepodobania, ona jest sama w sobie wartością” – zauważyła inna uczestniczka dyskusji, argumentując, że sztuka, nawet jeśli kontrowersyjna, pełni ważną funkcję w społeczeństwie.

 „Każdy może wybrać, co chce oglądać lub nie” – napisała jedna z internautek, podkreślając, że wolność artystyczna powinna być chroniona, nawet jeśli jej efekty budzą kontrowersje.

Niektórzy przekonywali natomiast, że nastawienie względem sztuki współczesnej może być kwestią generacyjną.

"Musi się wymienić pokolenie, by nie mieć problemu z współistnieniem różnych form wyrażania siebie, sztuki, upodobań etc. Liczę na młodych i wyedukowanych. Oby ich krytyka była choć elokwentna".

Oprócz tego wśród komentarzy pojawiły się również opinie dotyczące odbioru twórczości Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza za granicą.

"Doceniają na całym świecie, ale w Polsce to degrengolada. (...) Ludzie we wschodniej Europie, mimo roku 2024, nie kumają, czym jest performance. Szok".

Czym jest performance?

Zaprezentowany performance wzbudził mieszane uczucia wśród widzów. Zamiast tradycyjnego, estetycznego doświadczenia, publiczność spotkała się z przekazem, który zaskakiwał, prowokował, a niekiedy budził dyskomfort. Warto jednak podkreślić, że powszechne jest przekonanie o tym, sztuka współczesna nie musi być ładna czy estetyczna. Jej celem jest oddziaływanie na różnorodne emocje - od zaskoczenia, przez kontrowersję, aż po głęboki namysł nad istotą samej twórczości.

Performance to forma artystyczna, której centralnym punktem jest obecność artysty i interakcja z widownią. Artysta występujący przed publicznością staje się zarówno twórcą, jak i materią sztuki, co odróżnia performance od innych form sztuki wizualnej, gdzie dzieło istnieje niezależnie od twórcy. W performansie sztuka rozgrywa się na oczach widza, często angażując go w sposób bezpośredni.

Współczesna sztuka jest niezwykle różnorodna, obejmując różne media, podejścia konceptualne, oraz eksplorując kwestie społeczne i polityczne. Często performance i inne formy sztuki współczesnej stawiają pytania dotyczące natury samego dzieła sztuki, kwestionując jego tradycyjną formę i funkcję. Performance może wywoływać różnorodne reakcje - od zachwytu po oburzenie. Taki jest jednak cel tej formy sztuki - poruszać, prowokować, a niekiedy szokować. Sztuka współczesna, w tym performance, często angażuje się w trudne tematy, takie jak ból, seksualność, czy kwestie społeczne i polityczne, co czyni ją niezwykle aktualną i odważną.

Sztuka współczesna, a zwłaszcza performance, to medium, które ma na celu wywoływanie emocji i refleksji, a nie jedynie dostarczanie estetycznej przyjemności. To forma, która wymaga od widza otwartości na nowe doświadczenia i gotowości do konfrontacji z nieznanym. Ostatecznie, performance to sztuka, która, mimo iż bywa kontrowersyjna, spełnia fundamentalne zadanie współczesnej sztuki - zmusza nas do zastanowienia się nad naturą samego dzieła sztuki i rolą, jaką pełni w naszym życiu.

Są emocje, jest sukces?

Wieczór w sopockiej kawiarni Dwie Zmiany dostarczył widzom niezapomnianych wrażeń i stał się tematem gorących dyskusji. Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, jak na kontrowersyjnego performera przystało, znów pokazał, że sztuka nie zawsze musi być łatwa w odbiorze, ale jej zadaniem jest prowokować i zmuszać do myślenia. I choć opinie na temat jego występu są skrajnie, jedno jest pewne – występ nie pozostawił nikogo obojętnym, a internauci po raz kolejny udowodnili, że sztuka to temat, który potrafi wywołać burzliwe dyskusje i zderzenie różnych punktów widzenia.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

KK

6 13

Ten kraj robi sie zasciankowy. Sredniowiecze.
Leon zawsze mial taki styl, zreszta jak cały, genialny teatr tanca Misiury z ktorego sie wywodzi. Fajny facet. W latach 90 nikogo to nie gorszylo. Nie chcesz to nie ogladaj. Mnie sie to podoba.

15:02, 26.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pijak RowerzystaPijak Rowerzysta

4 1

Uważajcie na niego, na tego pytonga, Jest jak pytong, który tak przytula, aż udusi... Jak chcecie prawdziwy performance to tylko Olivier de Sagazan, francuski artysta, malarz, rzeźbiarz i performer. Jego najsłynniejszy spektakl „Transfiguration” powstał w 1998 roku i miał ponad 300 przedstawień w 25 krajach, to coś więcej niż paradowanie w szpilkach na golasa, ale jaki kraj taki performans.

20:50, 26.08.2024
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

777777

0 3

Przywolujesz jeden, stary performance z 98 roku. W tym czasie na calym swieci powstaje pelno tego typu wydarzen. Kazdy moze wybrac sobie co lubi. A to ostatnie zdanie to totalna porazka. Leon mieszka w Berlinie.

09:19, 27.08.2024

annaanna

2 0

okropnosc... dziwie sie ze ogladajacy nie wyszli....

21:11, 27.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Morfeusz Morfeusz

3 0

Nazywanie tego SZTUKĄ jest obrazą dla Da Vinci, Rafaela, Monet, Wyspiańskiego, Matejki, Dantego, Goethego, Byrona, Norwida, Rubensa, Verdiego, Moniuszki i innych. Rzygowiny XXI wieku, ot co.

23:22, 27.08.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%