W poniedziałek, 1 lipca br. redakcja Gazeta.pl rozpoczęła wakacyjną akcję pod hasłem „Plaża bez peta”. Przez najbliższe dwa miesiące będzie zwracała uwagę czytelników na zakaz palenia na nadbałtyckich plażach i przestrzegała przed pozostawianiem na plaży niedopałków. Akcję, do której włączają się nadmorskie miejscowości, promuje plakat Andrzeja Pągowskiego, a jej partnerem jest Greenpeace Polska. Do tej pory udział w "Plaży bez peta" biorą Międzyzdroje, Kołobrzeg, Mielno, Hel, Sopot, Trzcianka, Grudziądz, Ełk, Siemiatycze
Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski popiera akcję. Na swoim profilu facebook apeluje:
Zostawmy plażę i inne miejsca w których wypoczywamy w takim stanie, w jakim chcielibyśmy sami je zastać. Sopockie plaże bez petów
Mimo tego, że plaże są systematyczne czyszczone skala problemu jest ogromna. Tysiące turystów przebywających na plaży sięga po papierosa, któego następnie gasi w piasku, mimo panującego zakazu palenia.
Mimo zakazu ludzie śmiecą. Ostatnio widziałam, że szczególnie starsze osoby mają problem z przestrzeganiem go. Niestety, gaszenie papierosa w piasku to wciąż klasyka. Ludzi nie powstrzymuje nawet to, że mogą dostać 500 złotych mandatu - mówi Marta Ostapiec, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu
Organizatorzy akcji przypominają, że niedopałki to nadal "numer jeden", jeśli chodzi zbierane na plażach odpady. Problemem jest nie tylko to, że budulcem papierosowych filtrów jest tworzywo sztuczne, przez co rozkładają się latami, ale również ich trujący wpływ na środowisko. Niedopałki zawierają mnóstwo toksyn, które zanieczyszczają naszą wodę i ziemię, a także są zjadane przez zwierzęta. Jeden niedopałek rozkłada się nawet 10 lat!
Trudności w egzekwowaniu zakazu palenia w nadmorskich miejscowościach oraz duża skala problemu sprawiają, że na plażach pozostawianych jest aż kilkadziesiąt tysięcy petów miesięcznie.
Akcja "Plaża bez peta" - stawia na edukację i zwiększenie świadomości społeczeństwa odnośnie problemu pozostawianych niedopałków.
0
0
0
0
0
0
2 2
Jestem osobą palącą. Idąc na plaże mam przy sobie drugie puste opakowanie na niedopałki, bądź odkładam je w jednym miejscu, aby wyrzucić wychodząc z plaży. Nigdy nie zostawiłam wypalonego papierosa w piasku. Mało tego, zawsze rozglądam się czy obok są osoby niepalące lub dzieci-jeśli tak, szanuję to i odchodzę na bok. Bardziej mnie boli całe nabrzeże cuchnące moczem lub innymi fekaliami, a bardziej cieleśnie wbity w stopę kapsel po czyimś piwie. Dyskryminacja osób palących to w dalszym ciągu dyskryminacja! Brawo Panie prezydencie......