Zamknij

„Synek księdza Kaczkowskiego”. To przy molo w Sopocie chciał odebrać sobie życie

18:28, 14.11.2023 . Aktualizacja: 10:46, 15.11.2023
Skomentuj Źródło: Facebook Źródło: Facebook

Kiedy powstał film pt. „Johnny” o ks. Janie Kaczkowiem, każdy był pod wrażeniem historii prawdziwego bohatera filmu Patryka Galewskiego. Dawnego chuligana, któremu ks. Jan uratował życie. Dzisiaj Patryk postanowił wydać własną książkę. To wzruszająca opowieść o człowieku, który się nie poddał.

Przypomnijmy, że fim pt. „Johnny”, który powstał w zeszłym roku, przyciągnął przed ekrany wielu widzów. To oparta na prawdziwych wydarzeniach historia, która wzrusza i inspiruje. Opowiedziana z perspektywy podopiecznego Jana Kaczkowskiego, Patryka Galewskiego – chłopaka, który nie miał łatwego startu w życiu.

Dzisiaj ten mężczyzna postanowił podzielić się swoją perspektywą relacji z ks. Kaczkowskim w książce pt. „Synek księdza Kaczkowskiego” autorstwa Patryka Galewskiego i Piotra Żyłki, która swoją premierę ma w listopadzie.

- To wzruszające świadectwo człowieka, który się nie poddał, opowieść o sercach bijących "na pełnej petardzie”, o relacji, która zmieniła wszystko. I o tym, że nikogo nie wolno skreślać, bo każdy zasługuje na drugą szansę. Dzięki filmowi Johnny ich niezwykłą relację poznała cała Polska. Dzisiaj możemy przeczytać jego książkę” – czytamy w opisie.

Książka przybiera formę rozmowy. Z Piotrem Żyłką Patryk jest do bólu szczery. Mówi o trudnym dzieciństwie, wsiąknięciu w przestępczy półświatek, przemocy, narkotykach, pobytach za kratami i o sensie, którego zabrakło, co doprowadziło go do kilku prób samobójczych.

To także opowieść o ks. Kaczkowskim, jakiego nie znamy – widzianym oczami wychowanka i przyjaciela.

- Jestem na plaży w Sopocie. W zasadzie pod samym molo. Dokładnie w tym miejscu nieco ponad 13 lat temu chciałem odebrać sobie życie... Nazywam się Patryk Galewski, fragment mojej historii poznaliście dzięki filmowi "Johnny". Już wiecie, że ksiądz Jan Kaczkowski mnie uratował, ale dziś chcę podzielić się z Wami czymś bardzo osobistym, co pomoże Wam lepiej zrozumieć moją historię, która czasem była cholernie trudna….  – stwierdził Patryk.

Patryk podkreśla, że kiedyś brakowało mu najmniejszej chęci do życia, a dzisiaj żyje jako normalny człowiek. Ma dobre życie. Jak sam twierdzi, jest tatą, mężem, szefem kuchni. Bardzo długo zastanawiał się, czy zgodzić się na ten projekt.

W książce opisuje w szczegółowy sposób, co wydarzyło się w jego życiu. Zdecydował się wspomnieć zarówno o powodach wystąpienia krytycznych momentów w życiu oraz o tym, jak doszło do tego, że teraz jest najszczęśliwszym człowiekiem.

„Synek księdza Kaczkowskiego” to nie jest cukierkowa książka. Patryk opisuje w niej swoje ciężkie życie. Jak twierdzi, ogromną jego częścią był ks. Jan Kaczkowski, który bardzo go wspierał. Ta pozycja to też fragment życia ks. Jana, bo jak twierdzi Patryk- to on uratował mu życie.

- Polecam i gwarantuję, że nie będzie to łatwa książka do przeczytania - dodaje. 

- Trzeba mówić o życiu i nigdy się nie poddawać. Trzeba jasno uzmysłowić ludziom, że warto żyć, choć czasami życie daje nam popalić nigdy przenigdy się nie poddawać. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości - komentują internauci

A Wy chętnie przeczytacie tę książkę? 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%