Znalazłeś telefon, portfel, rower albo inną wartościową rzecz? Nie czekaj na wizytę policjantów i oddaj do biura rzeczy znalezionych. Wiele przypadków rejestrowanych przez stróżów prawa wskazuje, że część społeczeństwa kieruje się fałszywym hasłem „Znalezione – nie kradzione”. Wczoraj kryminalni z Sopotu zatrzymali 38-letniego gdańszczanina, który przywłaszczył znaleziony w sklepie telefon. Za popełnione przestępstwo usłyszał już zarzut.
Żadna rzecz, której nie jesteśmy właścicielami, nie jest nasza. Gdy zabieramy i nie oddajemy znalezionego telefonu, plecaka czy portfela stajemy się sprawcą czynu karalnego. Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których, na podstawie miejsca i okoliczności znalezienia, można domniemywać, że właściciel wyzbył się prawa własności, np. gdy dana rzecz leży w śmietniku. W innych przypadkach znaleziony przedmiot należy oddać do starostwa lub zarządcy obiektu, a w przypadku dowodu osobistego, paszportu i przedmiotów, których posiadanie wymaga pozwolenia (w szczególności broń, amunicję i materiały wybuchowe) oddajemy to do najbliższej jednostki Policji. Co ważne, w sytuacji kiedy oddanie policjantom tych rzeczy wiązałoby się z zagrożeniem dla życia lub zdrowia wystarczy, że powiadomimy o miejscu, w którym one znajdują się.
Wczoraj kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie w wyniku działań operacyjnych zatrzymali 38-letniego gdańszczanina, który w jednym ze sklepów w Sopocie przywłaszczył pozostawiony na ladzie telefon. Jego wartość pokrzywdzony mieszkaniec Warszawy wycenił na 1000 złotych. Jeszcze tego samego dnia sopoccy policjanci ogłosili podejrzanemu zarzut przywłaszczenia rzeczy znalezionej, do którego przyznał się. Za to przestępstwo grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Źródło: Komenda Miejska Policji w Sopocie
[ZT]17193[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz