Do zdarzenia doszło 26 lutego w Przasnyszu. Młody mężczyzna pozostawił list pożegnalny, po czym udał się pociągiem do Sopotu. Dzięki pomocy policji nie doszło do tragedii.
- 25-latek wsiadł rano do pociągu. Rodzice mężczyzny znaleźli w domu list pożegnalny. Nie mogli nawiązać z nim kontaktu. W związku z tym zwrócili się o pomoc do przasnyskich policjantów. W trakcie przyjmowania zawiadomienia o zaginięciu 25-latka, mężczyzna zadzwonił do rodziców informując, że jest w Sopocie. Rozmowę z mężczyzną kontynuował zastępca naczelnika wydziału kryminalnego przasnyskiej komendy - podkom. Jarosław Wylot. Rozmawiał z 25-latkiem przez 40 minut- opisuje zdarzenie asp. szt. Krzysztof Błaszczak.
W trakcie telefonicznej rozmowy podkomisarz Jarosław Wlot z nakłonił mężczyznę, by poszedł do najbliższej jednostki Policji.
25-latek wysłuchał rady i poszedł do Komendy Miejskiej Policji w Sopocie, gdzie udzielono mu właściwej opieki.
źródło inf: Tygodnik Ostrołęcki
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz