Kultowy sopocki bar "Elita" kończy swoją działalność. W piątek, 30 września, jego stali bywalcy spotkają się po raz ostatni, aby nacieszyć się atmosferą miejsca, do którego przychodzili przez lata. Wielu z nich zjawi się również po to, aby podziękować panu Stanisławowi Kierzowi, założycielowi lokalu. Będzie to wyjątkowa okazja do tego, aby miłośnicy "Elity" mogli się spotkać, wspólnie powspominać i razem przeżyć ten historyczny moment. Choć właściciele nie zapowiadają żadnych oficjalnych wystąpień, to z pewnością okazji do toastów nie zabraknie.
Zdaniem wielu zamknięcie "Elity" to koniec pewnej epoki. Lokal działał nieprzerwanie od 1953 r, początkowo pod nazwą "Neptun" i podlegał pod Powszechną Spółdzielnię Spożywców „Społem". Pan Stanisław Kierz związał się z tym miejscem w 1983 roku. Wtedy to objął tu funkcję kierownika. Po zmianach ustrojowych zdecydował się przejść na własną działalność, dzierżawiąc lokal.
Przełomem w historii baru okazał się rok 1993. To właśnie wtedy "Neptun" został przemianowany na "Elitę", a przy ladzie zamiast klasy robotniczej coraz częściej zaczęli pojawiać się młodzi ludzie, w tym między innymi studenci. Nic dziwnego, że po tylu latach wiele osób ma ogromny sentyment do tego miejsca.
Jak udało nam się ustalić w rozmowie z właścicielami "Elity", zainteresowanie piątkową imprezą jest ogromne. Ludzie dzwonią, próbując dokonać rezerwacji, ale bezskutecznie. To jednak nie przeszkadza wielu osobom w tym, aby zapowiadać swoje przybycie.
Pan Stanisław żartuje, że trzeba będzie zamknąć ulicę i choć może jest w tym odrobina przesady, to piątkowa frekwencja z pewnością dopisze. Tym bardziej, że w tym samym czasie imprezę pożegnalną planuje także Sherlock, sopocki pub sąsiadujący z "Elitą".
[ZT]14247[/ZT]
6 0
pato-airbnb już czeka. w końcu maja tam powstać "apartamenty"