Zamknij

Czy Bruksela uratuje Sopot przed turystami? Marcin Kulwas o problemach z najmem krótkoterminowym

13:47, 28.03.2024 Marcin Kulwas | Materiał sponsorowany - KWW KOCHAM SOPOT Aktualizacja: 15:09, 28.03.2024
Skomentuj Fot. materiały wyborcze KWW Kocham Sopot. Fot. materiały wyborcze KWW Kocham Sopot.

Rewolucja informatyczna XXI wieku doprowadziła m.in. do rozwoju platform internetowych, które z jednej strony ułatwiają dostęp do tańszego transportu (Uber, Bolt, Traficar) lub usług hotelowych (Booking.com, Tripadvisor, AirBnB), a z drugiej przysparzają problemów

Rewolucja informatyczna XXI wieku doprowadziła m.in. do rozwoju platform internetowych, które z jednej strony ułatwiają dostęp do tańszego transportu (Uber, Bolt, Traficar) lub usług hotelowych (Booking.com, Tripadvisor, AirBnB), a z drugiej przysparzają problemów; w pierwszym przypadku to jakość świadczonych usług, bałagan z hulajnogami, zajmowanie miejsc parkingowych, w drugim to przede wszystkim sprzyjanie powstawaniu szarej strefy w branży hotelowej oraz przenikanie uciążliwych usług do miejsc uważanych dotychczas za prywatne i spokojne. To jest właśnie źródło problemów z najmem krótkoterminowym, który stał się prawdziwą zmorą społeczności lokalnych we wszystkich miejscach uważanych za atrakcje turystyczne: od wielkich metropolii do małych kurortów, takich jak Sopot.

Na czym polega problem?

Mechanizm jest w gruncie rzeczy bardzo prosty i na pozór pożądany: platformy (aplikacje) ułatwiają rozwój przedsiębiorczości poprzez stosunkowo łatwy i tani dostęp do olbrzymiej bazy potencjalnych klientów, a ci otrzymują atrakcyjne finansowo oferty pobytu w popularnych lokalizacjach. W praktyce ma to jednak znaczące negatywne konsekwencje, które najlepiej obrazuje wypowiedź burmistrza Florencji, Dario Nardella, dla brytyjskiego „Guardiana” (cytuję za portalem Polskiego Radia):

„W 2016 r. na Airbnb mieliśmy prawie 6000 mieszkań; dziś mamy ich prawie 14378. W tym czasie średni koszt miesięcznych czynszów za zwykłe mieszkania wzrósł o 42 proc. W 2023 roku ceny wzrosły o 15,1 proc., a 40 tys. florentczyków mieszkających w centrum narzeka, że nagle znaleźli się w apartamentowcach".

Ten sam tytuł prasowy w innym artykule pt. "Lake Tahoe has a people problem: how a resort town became unlivable" ("W Lake Tahoe ludzie mają problem: jak kurort przestał nadawać się do życia") przytacza podobną historię z USA. Jezioro Tahoe znajduje się w górach Sierra Nevada na granicy dwóch stanów: Kalifornii i Nevady, i z uwagi na swoje walory krajobrazowe jest jedną z największych atrakcji turystycznych na kontynencie amerykańskim.

Trójkąt bermudzki najmu krótkoterminowego

Można w tej historii znaleźć analogie z Sopotem. Miejsce staje się powszechnie popularne w latach 60. ubiegłego wieku, gdy zaczynają tu wypoczywać gwiazdy showbiznesu, m.in. Marylin Monroe i Frank Sinatra. Na przełomie stuleci mieszka i pracuje tu na stałe ok. 60 tys. osób, ale potem liczba ta zaczyna gwałtownie maleć – odwrotnie proporcjonalnie do liczby turystów (średnio 15 mln rocznie) i cen nieruchomości (te w zeszłej dekadzie wzrosły średnio prawie trzykrotnie). Mamy zatem eksodus pracowników sfery publicznej (np. nauczycieli) i pracowników niskiego szczebla, których, zgodnie z tytułem, nie stać tutaj na życie. W efekcie cierpi społeczność lokalna, bo spada jakość usług publicznych i zwyczajnie brakuje rąk do pracy. Uciążliwość – drożyzna – wyludnienie: swoisty trójkąt bermudzki najmu krótkoterminowego daje wszędzie znać.

To nie tylko problem Sopotu, to problem ogólnoświatowy

Nic dziwnego, że w końcu miasta i kurorty postanowiły działać. Zaczęło się od Nowego Jorku, gdzie w 2010 władze miasta wprowadziły minimalny okres najmu (30 dni). W 2014 San Francisco poszło w drugą stronę – ograniczono czas wynajmu dla turystów do 90 dni w roku. W czerwcu 2016 r. niemiecki sąd wprowadził zakaz wynajmowania w Berlinie całych mieszkań dla turystów, a chwilę później podobne ograniczenia wprowadziły władze Barcelony.  W 2017 roku przyjęto we Francji dekret, na mocy którego miasta powyżej 200 tys. mogą wprowadzać rejestry właścicieli udostępniających swe mieszkania turystom i ograniczać najem krótkoterminowy do 120 dni w roku. Z nowych przepisów błyskawicznie skorzystał Paryż. Powyższe działania przyniosły pewne pozytywne skutki, ale problemu nie rozwiązały. Zapewne dlatego tematem zainteresowały się w końcu instytucje Unii Europejskiej.

Jak UE chce uregulować najem krótkoterminowy?

Pod koniec 2023 roku Komisja Europejska przyjęła wniosek dotyczący uregulowania najmu krótkoterminowego poprzez identyfikację podmiotów świadczących takie usługi (czyli w praktyce sprowadzający się do rejestracji takich podmiotów i oferowanych lokali) oraz sprawozdawczości na linii platformy internetowe → organy publiczne (zbiorcze informacje o liczbie dostępnych obiektów oraz liczbie osób najmujących).

Analiza tego wniosku skłania do pewnych refleksji. Po pierwsze, jest to próba unifikacji rozwiązań, które pojawiły się już w różnych miejscach Europy. Po drugie, wniosek musi być przyjęty jeszcze przez Radę Unii Europejskiej i przegłosowany w Parlamencie Europy, zanim się stanie obowiązującym prawem. Po trzecie, mimo że będzie to rozporządzenie, a więc akt prawny stosowany bezpośrednio w państwach członkowskich UE (bez konieczności implementowania w prawie krajowym), to jednak w samej treści aktu przewidziane są 2 lata na wdrożenie rozwiązań w nim zawartych. Zatem jest to dopiero pierwszy, ale z pewnością nie wystarczający krok w dobrym kierunku. Z pewnością pomoże on ograniczyć szarą strefę i wpłynie na zmniejszenie uciążliwości dla sąsiadów wynajmowanych lokali. Właściciele przestaną być anonimowi, a ewentualne zaniedbania przy wynajmie powinny grozić wykreśleniem z rejestru, czyli w praktyce zakończeniem działalności.

A jak to wygląda w Sopocie?

Poważna dyskusja zaczęła się w czerwcu 2018 roku od opisania przez Gazetę Wyborczą protestu mieszkańców jednej z kamienic. Od tego momentu jak mantra są powtarzane co roku zapewnienia władz miasta, że sprawa najmu krótkoterminowego zostanie uregulowana. Niestety na deklaracjach zawsze się kończyło, co w sumie nie dziwi, skoro kompetencje do rozwiązania tej sprawy ma Sejm w Warszawie a nie Rada Miasta w Sopocie. I co ciekawe, te zapewnienia w 2024 roku są kontynuowane, co też w sumie nie dziwi, skoro za chwilę sprawa zostanie załatwiona na poziomie Unii Europejskiej. Szkoda tylko, że przez 6 lat nie został upubliczniony żaden poważny materiał roboczy, np. w formie propozycji legislacyjnych. Uzasadnianie tego faktu nieprzychylnością poprzedniej władzy centralnej wobec samorządów jest mało przekonujące. 

Trzeba także pamiętać, że to wszystko niestety dotyczy tylko jednego z wierzchołków wspomnianego wcześniej „trójkąta bermudzkiego”. Kwestia wysokich cen nieruchomości z jednej strony oraz rosnącej liczby pustych mieszkań z drugiej wymagają omówienia w osobnym artykule.

____

Autor jest sopockim przedsiębiorcą, członkiem Stowarzyszenia Polska 2050 i kandydatem KWW Kocham Sopot do Rady Miasta.

Materiał sponsorowany - KWW KOCHAM SOPOT

(Marcin Kulwas | Materiał sponsorowany - KWW KOCHAM SOPOT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

Dawid Dawid

5 2

Myślę, że jak zakaże się najmu na Monte Cassino to w dalszym ciągu nikt nie będzie chciał tam mieszkać, tym bardziej rodziny. Poza tym Sopot juz trochę spełnia sen niektórych, imprezy przeniosły się do Gdańska, na Stocznie, Elektryków i Wyspę Spichrzów. 15:04, 28.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

realistarealista

3 3

niestety to problem wielu miast i raczej nikt sobie z tym dobrze nie poradzil, na pewno warto to zabezpiczyc i kontrolowac ale przede wszystkim budowac infrastrukture dla mlodysch wokol centrum, miszkania, zlobki, strefy odpoczynku i relaksu 15:11, 28.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KowalskiKowalski

0 2

Tylko Polak nie chce zarabiać jak może. Stare babcie i dziadki do wynajętych mieszkań i kawalerek, a całą swoją własność pod wynajem turystyczny. Mogłyby wracać na zimę. 17:38, 28.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MM

0 0

Co za idiotyczny komentarz. Inne kraje jakos probuja sobie z tym radzic.
Btw jestem mloda i mieszkam w Sopocie i najm krotkoterminowy w sasiedztwie meczy niemilosiernie.
Mam tez nadzieje, ze jak sie zestarzejesz to tez Cie wywala na peryferie miasta :) 14:19, 31.03.2024


PiotrPiotr

3 1

Nie Bruksela ma ratować, a prezydent miasta z radą, mają tak zmienić przepisy, aby wynajmu na godziny zabronić!!! 06:52, 29.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MM

0 0

Prezydent miasta nie ma takich narzedzi. Zapoznaj sie z prawem swojego kraju przed pisaniem glupot. 14:20, 31.03.2024


LEOLEO

0 0

W obowiązujących przepisach znajdują się zapisy pozwalające skutecznie ten problem wyregulować. Sprzeczność interesów decydentów posiadających mieszkania przeznaczone na najem krótkoterminowy są prawdziwym problemem. 07:55, 05.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%