Zupa na Monciaku to spotkanie. Brak możliwości spotkania jest frustrujący dla wszystkich. Dla niektórych jednak oznacza nie tylko samotność, ale również strach, brak informacji i głód.
Ulice opustoszały, nie ma kogo zaczepić, poprosić o bułkę czy 2 złote. Nieliczni piesi omijają bezdomnych szerszym niż zwykle łukiem. Ci, którzy wciąż pozostają na ulicach i w pustostanach, czekają na naszą pomoc.
- W czasie pandemii koronawirusa przeszliśmy w tryb pracy kryzysowej. Co trzeci dzień wyjeżdżamy naszym Iveco na wieczorne zupowe patrole po Sopocie i okolicach. Przestrzegając pilnie zasad bezpieczeństwa przekazujemy paczki z chlebem, trwałą żywnością, czystą bielizną, ulotką informacyjną oraz ciepłym słowem.
Bardzo potrzebujemy pieniędzy, żeby móc paczki napełnić. Koszt jednej paczki to 35 zł. Chcielibyśmy dziś bardzo gorąco prosić Was o pomoc finansową na przygotowanie 300 paczek.
Choć wielu z nas boryka się w tej chwili z lękiem o własną przyszłość, o zarobki, nie zostawiajmy w takiej chwili najsłabszych w tyle...
PS. Dziękujemy naszej szefowej s. Małgorzacie Chmielewskiej za przesyłkę z maseczkami ręcznie uszytymi przez mieszkańców i pracowników domów Wspólnoty Chleb Życia, które służą nam przy przekazywaniu paczek - informują przedstawiciele inicjatywy Zupa na Monciaku.
Aleksandra Kamińska
Jerzy Afanasjew
Zupa na Monciaku
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz