Zamknij

Przerażające obrazy w Sopocie ? milczący protest w obronie zwierząt

18:37, 18.11.2019 Anna Nagel Aktualizacja: 23:17, 18.11.2019
Skomentuj Fot. Paweł Lęcki Fot. Paweł Lęcki

Jeden ze spokojnych niedzielnych dni na sopockim Monciaku. Wśród spacerowiczów można dostrzec grupę ludzi w maskach Guya Fawkesa. W rękach trzymają laptopy, a na nich przewijają się przerażające obrazy. Grupa Anonymous for the Voiceless pokazywała, jak bardzo cierpią zwierzęta.

Aktywiści międzynarodowej grupy – Anonymous for the Voiceless – spotkali się w niedzielę 18 listopada na ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie. Była to milcząca demonstracja, podczas której prezentowali sprzeciw wobec wykorzystywaniu zwierząt w przemyśle rzeźniczym, mlecznym i futrzarskim. Protesty organizacji nazywane są Sześcianami Prawdy. Uczestnicy zakładają czarne ubrania oraz maski Guya Fawkesa. Są one po to, by przykuć uwagę widza do tego, co dzieje się na ekranie, nie na osobę, która go trzyma. Zabierają ze sobą urządzenia elektroniczne, a na nich wyświetlają filmy, ukazujące wykorzystywanie zwierząt.

– Sześciany Prawdy to pokojowe demonstracje uliczne, w których pokazujemy, co tak naprawdę dzieje się ze zwierzętami hodowlanymi, aby te następnie trafiły na nasz talerz – mówi nam Natalia z Anonymous for the Voiceless. – Prezentujemy standardowe praktyki zabijania zwierząt w Unii Europejskiej, jak na przykład gazowanie świń, mielenie kurczaków płci męskiej w rozdrabniarce czy zabijanie 6 tygodniowych cielaków płci męskiej na cielęcinę. Zależy nam na uświadamianiu społeczeństwa i pokazaniu za co my, konsumenci, płacimy. 

Jak wspominają organizatorzy, odzew akcji w Sopocie był bardzo pozytywny.  – Nikt nie rzucał w nas jajkami, a wręcz przeciwnie, ludzie podchodzili i zadawali pytania – słyszymy. 

– Nie będę udawał, że nie jem mięsa. Jem, choć zdaję sobie sprawę, że za jakiś czas będzie trzeba się ograniczyć. Jem więcej warzyw niż kiedyś i ku mojemu zdumieniu, całkiem mi smakują – pisze Paweł Lęcki, nauczyciel II LO w Sopocie, na swoim facebookowym profilu. – Szanuję tych, którzy mięsa nie jedzą w ogóle. Przede wszystkim chciałbym jednak, żeby zwierzęta, które zjadam, żyły w jak najlepszych warunkach. Moje jedzenie w żadnym stopniu nie uzasadnia ich cierpienia. Są ludzie, którzy walczą o prawa zwierząt. Na przykład Anonymous for the Voiceless. Spotkałem przypadkiem niektórych z nich w Sopocie – dodaje.

Anonymous for the Voiceless powstało w Australii w 2016 roku. Jest to organizacja, która walczy o prawa zwierząt, edukuje w obszarze ich wykorzystywania, wspiera inne społeczności aktywistów na całym świecie i promuje weganizm. – Jesteśmy społecznością globalną ludzi o podobnych poglądach, którzy wykorzystują swoje głosy, żeby uzyskać sprawiedliwość dla zwierząt – mówią o sobie. 

Obecnie organizacja ma swoje oddziały na całym świecie. Najbliższy z nich znajduje się w Gdańsku. Jest to 10., a zarazem najmłodsza, sekcja w Polsce. Działa od miesiąca i należy do niej około 90 członków. Jak wspominają, akcje odbywać się będą co jeden lub dwa tygodnie w Gdańsku, Sopocie i Gdyni.

(Anna Nagel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

SopociaraSopociara

6 0

To straszne, jak ludzie traktują zwierzęta...Powinno się o tym mówić, popieram inicjatywę!! 21:02, 18.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

DankaDanka

4 0

Widziałam Was, dziękuję, że pokazujecie prawdę! Brawo! 23:55, 18.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%