Zamknij

Pełne trybuny, głośny doping i mecze na miarę finałów - zakończenie BNP Paribas Sopot Open

09:15, 05.08.2019 J.F Aktualizacja: 09:39, 05.08.2019
Skomentuj

Pełne trybuny, głośny doping i mecze na miarę finałów. Taki był ostatni dzień BNP Paribas Sopot Open. Najpierw na kort centralny wyszli: Karol Drzewiecki i Mateusz Kowalczyk oraz Andre Begemann i Florin Mergea. W pierwszym secie niemiecko-rumuńska para zdominowała Polaków. Begemann, czyli 136. tenisista deblowego rankingu ATP, i Mergea obronili wszystkie break pointy, wygrali zdecydowanie więcej piłek przy swoim pierwszym i drugim podaniu, dużo lepiej również returnowali. W sumie wygrali 60% akcji. W drugim secie, wzorem wcześniejszych rund, Polacy prezentowali się już znacznie lepiej. Z gema na gem grali skuteczniej i pewniej, co ważne – przy żywiołowym dopingu kompletu kibiców! Zwyciężyli do trzech i o tym, kto wzniesie w puchar za zwycięstwo, decydował match tie-break. Drzewiecki i Kowalczyk, którzy zagrali w turnieju z dziką kartą, rozpoczęli tę decydującą partię lepiej, prowadzili nawet 6:3, ale ostatecznie przegrali 8:10. Tuż po piłce meczowej serdecznie podziękowali kibicom, organizatorom i wszystkim osobom zaangażowanym w pracę przy BNP Paribas Sopot Open.

Florin Mergea wyraził swoje uznanie dla organizatorów i powiedział, że turniej zasługuje na to, by dołączyć do cyklu ATP Tour 250!

W finale singla zmierzyli się: rozstawiony z nr 1. Stefano Travaglia i turniejowa „dziesiątka” Filip Horansky. Faworytem tego spotkania był Travaglia, 95. tenisista światowego rankingu, który w drodze do finału nie stracił nawet seta. Nieco trudniejszą drogę miał 187. w tym zestawieniu Horansky – jego wczorajszy półfinał z Aslanem Karatsevem, trwający ponad trzy godziny i 20 minut, był najdłuższym meczem BNP Paribas Sopot Open.

W pierwszym secie Travaglia ponownie imponował formą i kontrolował przebieg spotkania. Do zwycięstwa wystarczyło mu jedno przełamanie. Uderzał piłkę mocno i precyzyjnie, a ambitny Słowak miał problem z odbiorem jego serwisu. Wygrał do czterech, ale po krótkiej przerwie role się odwróciły i to Horansky prezentował się lepiej, pokonując wyżej notowanego rywala 6:2. To był jednocześnie dopiero pierwszy przegrany przez Włocha set w BNP Paribas Sopot Open!

Decydującą odsłonę Travaglia rozpoczął od przełamania, a kiedy wygrał jeszcze trzy kolejne gemy prawie pewne było, że rywalowi trudno będzie odmienić losy tego meczu. Po blisko dwóch godzinach wygrał 6:4, 2:6, 6:2, dopisał do rankingu 100 punktów i w poniedziałek awansuje na najwyższe miejsce w karierze – 79! Jak powiedział podczas ceremonii dekoracji: chwil spędzonych w Sopocie nie zapomni do końca życia.

Drodzy kibice! Dziękujemy Wam za to, że turniej BNP Paribas Sopot Open stworzyliście razem z nami. Do zobaczenia za rok!

 

 

materiały prasowe/organizator wydarzenia BNP Paribas Sopot Open 

 

(J.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%