Zamknij

Dbają o bezpieczeństwo sopockich plaż. Ratownicy WOPR gotowi na sezon

16:00, 23.05.2019 P.S Aktualizacja: 08:34, 24.05.2019
Skomentuj Fot. Janusz Radwan-Wiatrowski Fot. Janusz Radwan-Wiatrowski

Pomorze nieprzerwanie cieszy się turystyczną popularnością. Każdego roku do Sopotu zjeżdżają tłumy turystów chcących spędzić urlop w słońcu, korzystając z uroków morza i plażowego piasku. Wśród leżaków, parawanów i waty cukrowej uwidaczniają się ratownicze wieżyczki. Każdego sezonu pracownicy WOPR czuwają na tym, by wakacje nad Bałtykiem były bezpieczne. Dzięki ich zaangażowaniu osoby, które ulegną wypadkowi lub narażą swoje zdrowie czy życie na niebezpieczeństwo, otrzymają niezbędną pomoc.

Na wieży stoi ratownik. Nieustannie patrzy na wodę. Godzinami nic się nie dzieje, ale pomimo znużenia musi zachować uwagę. Od tego czy zauważy sytuację wymagającą interwencji zależy czyjeś życie. Najbardziej pracochłonne są miesiące od czerwca do września. Wtedy dochodzi do największej liczby zdarzeń, przy których konieczne jest udzielenie pomocy.

To, co się dzieje po godzinie 18, w nocy czy też w miesiącach poza sezonem jest dla ratowników pracą dodatkową. Dodatkową, ale nie mniej ważną. Często zdarza się, że plażowicze właśnie w godzinach wieczornych stają w obliczu sytuacji ryzykownych. Zdarzenia nocno-pooranne (między godziną 20 a 8 rano) stanowią przyczynę aż 20% wszystkich interwencji. Zazwyczaj winny jest alkohol. Niekiedy brawura albo to, że decydujemy się na zażywanie kąpieli w miejscach niestrzeżonych. Wtedy o pomoc dużo trudniej. Liczy się każda chwila. Człowiek może utonąć w zaledwie trzy minuty.

Skuteczność ratowników jest bardzo duża, ale jeśli pójdziemy w miejsce, w którym ich nie ma albo obowiązuje zakaz kąpiel, musimy się liczyć z tym, że nim pomoc dotrze, może być już za późno. Dlatego tak istotne jest wybieranie obszarów strzeżonych. W Sopocie mamy ich dziewięć. Każde po sto metrów. Są ulokowane przy głównych wejściach i barach na plaży. Ratownicy są tam, gdzie jest skupisko plażowiczów. Niestety zdarza się, że ludzie zamiast pomyśleć o bezpieczeństwie idą na łatwiznę - chcą mieć więcej prywatności, być bliżej parkingu. To z kolei rodzi zagrożenia.

Głównym zadaniem ratowników jest niedopuszczenie do sytuacji kryzysowych. To, że w Sopocie nie ma utonięć zawdzięczamy ich pracy prewencyjnej. Jest ona szczególnie istotna zwłaszcza wtedy, gdy spotkamy się z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Jeżeli mamy płaską wodę, jest słonecznie - możliwe, że nic się nie stanie, ale jeśli występują wysokie fale, prądy wsteczne, wiatr z północy - wtedy kąpielisko jest zamykane. Wywieszona czerwona flaga jasno sygnalizuje: plażowiczu, nie wchodź do wody. Niestety mimo ostrzeżeń ludzie nierzadko decydują się na kąpiel w takich warunkach, narażając się tym samym na niebezpieczeństwo. Powinniśmy pamiętać, że największy wpływ na ilość utonięć ma pogoda.

Kiedy jesteśmy świadkiem sytuacji zagrażającej czyjemuś zdrowiu lub życiu, ważne jest przede wszystkim to, jak szybko wezwiemy pomoc. Informację na temat okoliczności zdarzenia wymagającego interwencji ratowniczej możemy przekazać dzwoniąc pod numer 601 100 100.

 

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%