78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Nie tylko Sopot zrezygnował z syren

Pierwszego sierpnia obchodzimy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W wyniku trwających od sierpnia do października 1944 roku walk, śmierć poniosło nawet 200 tys. cywili i ponad 15 tys. żołnierzy. Zryw do dzisiaj budzi kontrowersje. Podobnie jak uroczystości rocznicowe w cieniu wojny w Ukrainie.

Urząd Miasta Sopotu poinformował 26 lipca, że podczas uroczystości 78. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego syreny w mieście nie zawyją. Miasto odpowiada jednak tylko za lokalny system powiadamiania. Nie wiadomo, jaką decyzję podejmą władze wojewódzkie. Te mogą korzystać z syren załączanych zdalnie, z centrali mieszczącej się w Urzędzie Wojewódzkim. Jeśli wojewoda zdecyduje się na dźwiękowe upamiętnienie Powstania Warszawskiego, charakterystyczne wycie usłyszą także mieszkańcy Sopotu.

– Zdecydowałem o tym w trosce o naszych nowych mieszkańców, którzy uciekli przed koszmarem wojny z Ukrainy. Mam nadzieję, że służby państwowe to uszanują i syren nie będzie – argumentuje decyzję Miasta Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – Ludziom, którzy pamiętają, jak bombardowano ich miasta, wycie syren kojarzy się z nalotami i przywołuje najczarniejsze wspomnienia. Nie możemy im zafundować takiego koszmaru. Przypominam, że na terenie Sopotu mieszka ich ponad 2 tys., a są to głównie kobiety i dzieci – dodaje Jacek Karnowski.

Sopot nie jest jedynym miastem, które zrezygnował z syren 1 sierpnia 2022 roku. Na podobny krok zdecydowały się władze Poznania.

Decyzja ta została podjęta ze względu na przebywających w Poznaniu uchodźców z Ukrainy, dla których dźwięk syren może budzić tragiczne wspomnienia działań wojennych toczących się w ich kraju — wyjaśniła "Wyborczej" Iwa Ulatowska, p.o. zastępczyni dyrektora Gabinetu Prezydenta Poznania.

W Trójmieście syreny z pewnością zawyją w Gdyni i Gdańsku. Lokalne władze nie podjęły decyzji o wyłączeniu systemu. Podobną rekomendację wystosowała Unia Metropolii Polskich.

- W imieniu wszystkich miast Unii Metropolii Polskich, gdy zawyją syreny, proszę o cierpliwość. Nie będą one powodem do niepokoju, obaw i stresu, tylko symbolem zadumy nad historią bohaterów walczących o swoją wolność - czytamy w  stanowisku Tadeusza Truskolaskiego, prezesa Unii Metropolii Polskich i prezydenta Białegostoku.

Decyzje sopockich samorządowców stały się przedmiotem opinii internautów. Nie brakuje osób popierających ją, jak i przeciwników obecnej sytuacji.

A może tak naszym gościom lepiej wcześniej wytłumaczyć o co chodzi. Może trochę niech poznają naszą historię. I także wspólne jej fragmenty. A ta decyzja to oczywiście element wojenki: samorządowcy kontra rząd. Nie oszukujmy się wzajemnie - napisał pan Piotr.

 

Godzina W bez syreny - to tak naprawdę jakby jej w ogóle nie było. Nikt spontanicznie się nie zatrzyma, zwłaszcza w dzień powszedni - większość będzie tylko pędzić z roboty do chaty, bez żadnej zadumy, a o rocznicy Powstania przypomni sobie wieczorem np. oglądając TV. Przecież to tylko minuta syreny, a wielu od razu sobie przypomni jaką mamy rocznice. Poza tym, goście muszą się dostosować do nas, a nie my do nich - stwierdził kolejny internauta.

Część komentujących broniła tezy stawianej przez prezydenta Jacka Karnowskiego i zwracała uwagę na konieczność zastosowania wyjątkowych środków w nadzwyczajnej sytuacji.

Może tak porozmawia Pan najpierw z ludźmi, którzy mają traumę po nalotach i jak reaguje ich i ich dzieci psychika na dźwięk syreny? Naszą historię można przekazywać naszym gościom bez takich dźwiękowych przykładów i nikt nikogo nie będzie wzajemnie oszukiwał. Jest mnóstwo sposobów, by równie spektakularnie uczcić pamięć Powstańców - odpowiedziała jednemu z komentujących pani Anita.

 

Zasady ulegają zmianie nic w życiu nie jest stałe. Należy dostosować się do nowych sytuacji, a wojna jest koło nas, to tak dla przypomnienia. Więcej empatii - dodała pani Dorota.