Pomimo dojmującej straty, którą przeżywamy w związku ze śmiercią Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, wciąż pozostają w naszej pamięci obrazy z 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Sopocie. Należy pamiętać o tym, że nim doszło do gdańskiej tragedii, byliśmy przekonani o jednym: tego dnia ludzie spotykają się, by wspólnie czynić dobro. Pieniądze na zakup aparatury niezbędnej do ratowania życia najmłodszych – w tym maluchów z Sopotu – zostały zebrane. Mieszkańcy naszego miasta mieli w tym swój udział.

Walczyliśmy o zdrowie dzieci

W niedzielę 13 stycznia sopockie rodziny spotkały się na plaży nieopodal molo. Dla gości przygotowano wiele niespodzianek. Wśród nich popularnością cieszył się zwłaszcza sprzęt wojskowy. Dzieci korzystały z okazji do tego, by przejechać się wozem bojowym skonstruowanym na bazie czołgu T-54. Był on główną atrakcją w godzinach przedpołudniowych. Tym razem jednak gąsienice czołgu miały poprowadzić do szczególnego boju. Walka szła o zdrowie pacjentów oddziałów dziecięcych.

Choć mróz dawał się ze znaki, wolontariusze wytrwale zbierali datki od sopocian. Uczestników wydarzenia do tego, by się zaangażować, inspirowali członkowie grup rekonstrukcyjnych, sopockie morsy, a także ratownicy WOPR-u. Dla gości zorganizowano między innymi pokazy pierwszej pomocy. Jak przekonują wolontariusze – chętnie wrzucano datki. Mieszkańcy Sopotu chcieli pomagać.

Kolejki ustawiały się nie tylko do puszek, ale także po poczęstunek. Ci, którzy zgłodnieli mogli się skusić na porcję ciepłej grochówki, by później od godziny 12 włączyć się w kolejne wydarzenia, które przygotowano na ten dzień.

Na dwóch scenach

W okolicach południa zainteresowani zaczęli tłumnie ściągać na część artystyczną. Czekał ich trudny wybór, gdyż koncerty na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże oraz w Klubie Scena przy sopockiej plaży odbywały się częściowo w tym samym czasie.

Przestrzeń teatru rozbrzmiała wykonaniami piosenek Wodeckiego oraz Kory i zespołu Maanam. W klubie z kolei mogliśmy usłyszeć Sopocką Orkiestrę Dętą związaną z Młodzieżowym Domem Kultury, a także dzieci i młodzież z sopockich szkół. Od piętnastej salę zdominowała muzyka gitarowa. Publiczność bawiła się przy rockowych kawałkach. Zagrali dla nas muzycy TKM-u, SaiN oraz zespołu Kruki.

Zarówno wydarzeniom w teatrze, jak i w Klubie Scena towarzyszyły licytacje. W całe przedsięwzięcie zaangażowały się rzesze ludzi. „To zbiorowy wysiłek, zbiorowy czyn” – mówił Piotr Łuka, wokalista TKM-u.

Przypomnijmy zatem: wolą członków rodziny tragicznie zmarłego Prezydenta Gdańska jest to, by zbiórki nadal trwały. Zamiast o kondolencje i kwiaty proszą o to, byśmy wpłacali pieniądze na rzecz organizacji dobroczynnych, w tym także na działalność Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.