Zamknij

Melchior, Kacprer i Baltazar w Sopocie. Jak mieszkańcy obchodzili Święto Trzech Króli? [VIDEO]

13:11, 07.01.2019 Przemysław Szczygieł Aktualizacja: 10:21, 09.01.2019
Skomentuj

W niedzielę 6 stycznia na ulicach 725 polskich miast rozbrzmiały śpiewy kolędników. Od dziesięciu lat zwyczaj ulicznych jasełek cieszy się stale rosnącym zainteresowaniem. Rodziny z dziećmi, uczniowie, ministranci, przedstawiciele środowisk artystycznych i duchowieństwo zaangażowali się w organizację pochodu upamiętniającego święto Trzech Króli. Wśród miast, przez które przeszedł orszak Mędrców ze Wschodu, nie zabrakło Sopotu. Setki mieszkańców wyszły na ulice, aby wspólnie przemaszerować ulicami, podążając za Gwiazdą Betlejemską.

O godzinie 12.30 sopocianie zebrali się przy muszli koncertowej na Placu Zdrojowym, aby uczcić święto upamiętniające hołd złożony Jezusowi przez Trzech Króli w betlejemskiej stajence. Według tradycji mędrcy (niekiedy nazywani także magami lub astrologami) przybyli niosąc ze sobą dary takie jak złoto, kadzidło i mirra. Kierowani przez znaki na niebie ruszyli oni w podróż, żeby pokłonić się przy betlejemskim żłobie.

 

Jasełka w muszli koncertowej

Na scenie muszli koncertowej uczniowie Szkoły Podstawowej nr 7 wraz z parafianami sopockiej Gwiazdy Morza przedstawili widowisko opowiadające o historii narodzin Jezusa. Polonistki z sopockiej Siódemki opracowały tekst na potrzeby jasełek, a także pilnie czuwały nad przebiegiem inscenizacji. W spektakl, kolędowanie oraz późniejszy przemarsz zaangażowało się blisko sto osób. W trakcie przedstawienia można było zobaczyć tradycyjnie postacie Marii, Józefa, Mędrców ze Wschodu, zwierzęta ze stajenki, a także aniołów i diabła.

Czarny charakter krążył zarówno wśród widowni, jak i występujących. Jak zapewniał – przywołując myśl z „Fausta” Goethego – największym osiągnięciem Szatana miałoby być to, że ludzie w niego nie wierzą. Po zakończeniu części teatralnej publika zebrała się na placu, aby podążyć wraz z Orszakiem Trzech Króli. Na czele orszaku stanęli odtwórcy ról astrologów – Melchiora, Kacpra i Baltazara. Zasiadając na koniach, poprowadzili oni kolędujący korowód przez Plac Zdrojowy, następnie przechodząc ulicą Monte Cassino pod stajenkę nieopodal kościoła św. Jerzego.

Do orszaku spontanicznie dołączali kolejni zainteresowani. Nad kolędnikami czuwał proboszcz parafii Gwiazdy Morza – ks. Kazimierz Czerlonek, zachęcając przybyłych do wspólnych śpiewów i zaangażowania się w przedsięwzięcie.

 

Historia sopockiego Orszaku Trzech Króli

Sopocki przemarsz z okazji święta Trzech Króli zorganizowano już po raz czwarty. Pierwsze tego typu obchody przygotowano w Warszawie w 2009 roku. Od tamtej pory zwyczaj wspólnego świętowania rozprzestrzenił się na ulice wielu miast świata.

Jak opowiada ks. Czerlonek: „Sopot ma 36 tysięcy mieszkańców – jak jedna parafia warszawska. Ale Sopot jest specyficzny. Tu też powinno być coś, co ożywia, integruje, nadaje koloryt w czasie świąt Bożego Narodzenia. Pierwsza rozmowa na ten temat była z prezydentem – o tym, jak on to widzi. A on, że jak najbardziej! Wtedy przypadkowo zwierzyłem się z całego pomysłu pani Rosvicie Stern. Ona od razu się zapaliła. Pojawił się u niej od razu spontaniczny odruch, że się w to zaangażuje. To ona pierwsza organizowała stroje, figury, dzieci angażowała, Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Nas było na początku około 250. Zebraliśmy się tutaj na Placu Zdrojowym i zauważyłem, że wszyscy, którzy też przypadkowo się tam znaleźli powoli zaczynali dołączać do nas, śpiewać i jakiś taki fajny klimat się wytworzył. Dzieci przedstawiły wtedy tylko takie krótkie jasełka przy żłóbku, który tam stanął.

W następnym roku zaczął się angażować już w pełni Uniwersytet Trzeciego Wieku. Spotkania mieliśmy już w październiku. Trudno wszystkich wymienić. Gdzieś około dwudziestu osób było zaangażowanych początkowo. Proszę zwrócić uwagę – muszą być stroje, muszą być dary przygotowane. Pani Kołodzińska zaczęła tekst układać do jasełek. To jest armia ludzi. Ostatecznie zaangażowało się około stu osób. Najwięcej uczestników było w zeszłym roku. Śnieg padał, było niezwykle uroczo. Myślę, że byłoby ich o wiele więcej, gdyby w mediach poszła wiadomość, gdyby wszystkie parafie ogłaszały”.

Tegoroczne jasełka i przemarsz orszaku trwały blisko godzinę. Na Placu Zdrojowym i ulicy Monte Cassino zgromadziły się setki osób. Za czołem korowodu szli ministranci z nagłośnieniem, dalej uczniowie poprzebierani w postacie z jasełek oraz publika. Po zakończeniu pochodu i podziękowaniu wszystkim za udział wydarzenie zamykał koncert kolęd w wykonaniu Grace Gospel Choir w kościele św. Jerzego.

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%