Zamknij

Chwieje się legenda księdza Jankowskiego. Stanowisko kurii

10:24, 13.12.2018 Ewa Podlasińska
Skomentuj

Po opublikowanym w Dużym Formacie reportażu Bożeny Aksamit, w Trójmieście zawrzało. Materiał ukazuje historię Barbary Borowieckiej, która wspomina o aktach pedofilskich, jakich miał się dopuszczać legendarny kapelan Solidarności, prałat Henryk Jankowski. Podczas poniedziałkowej konferencji, prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz poinformował, że zapadła decyzja o usunięciu pomnika kapelana Solidarności ze skweru przy ulicy Mniszki.


Reportaż zatytułowany "Sekret świętej Brygidy", w poruszający sposób odkrywa wspomnienia Barbary Borowieckiej, która jako dziecko miała być wykorzystywana seksualnie przez prałata Henryka Jankowskiego. 
 

"Dopadł mnie z 10, może nawet 20 razy" – wyznaje kobieta. Z jej opowiadań wynika, że molestowanych dzieci mogło mieć więcej. 


Monument stanął na skwerze dzięki zbiórce publicznej. Koszt budowy pomnika pochłonął niebagatelną sumę 100 tysięcy złotych, a pomysłodawcą przedsięwzięcia był przewodniczący gdańskiej Solidarności, Krzysztof Dośla. 

Fakty, które przytacza pani Borowiecka, są przerażające: 


"To było ciało o ciało, bo członkiem wodził mi na przykład po piersiach, czy po plecach, czy po pupie."
 Jej opowieść sugeruje, że skrzywdzonych dzieci mogło być więcej. Uciekały do piwnic lub domów, w których mieszkały. Jak wspomina kobieta, "Ksiądz dobierał się do pierwszej osoby, którą dorwał".
 

 

Barbara Borowiecka nosiła w sobie traumę od 50 lat. W tym czasie, duchowny otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. W roku 2012, na skwerze pomiędzy ulicą Mniszki a Stolarską wzniesiono statuę upamiętniającą zasługi kontrowersyjnego księdza.

 
Po pięćdziesięciu latach, miarka się przebrała
 

Zbulwersowani gdańszczanie zorganizowali manifestację i domagali się natychmiastowego usunięcia monumentu prałata. Oblali statuę czerwoną farbą i ułożyli pod figurą parę dziecięcych bucików oraz kartki z napisem "pedofil".
W poniedziałek, Paweł Adamowicz oświadczył, że w przestrzeni publicznej nie ma miejsca dla pomnika księdza Jankowskiego. Przewodniczący Rady Miasta Gdańska, Piotr Borawski poparł decyzję prezydenta. Rzeźba ma zostać usunięta "w sposób kulturalny, z poszanowaniem zasad", choć miejsce, do którego trafi nie jest jeszcze znane.
 

Do poczynań prałata odniosły się również osoby publiczne. 
 

"Gdybym wiedział, inaczej bym do niego podchodził. Nie darowałbym mu" - oświadczył Lech Wałęsa.
 


Były działacz Solidarności, późniejszy szef gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy, Andrzej Celiński, nazwał prałata złym człowiekiem, "superpawiem" o bardzo złym guście i zamiłowaniu do luksusu. Aktywistka organizacji kobiecych, Lidka Makowska wyznała, że o gwałtach popełnianych przez Jankowskiego dowiedziała się już w 1993 roku, ale obawiając się skutków zgłoszenia sprawy, nie powiadomiła organów ścigania. 


Archidiecezja deklaruje dobrą wolę
 

"Jak dotąd do archidiecezji nie zgłosiła się żadna osoba z oskarżeniem wobec ks. Jankowskiego – utrzymuje delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży Archidiecezji Gdańskiej, ks. Krzysztof Szerszeń."  Zapewnia, że każda taka osoba zostałaby wysłuchana. Równocześnie odwołuje się do prawa, ponieważ trudno jest wszcząć postępowanie wobec osoby zmarłej, która nie może się bronić.
 


A jednak w 2004 roku, na podstawie oskarżeń o czyny związane z wykorzystywaniem dzieci, przeciwko księdzu Henrykowi Jankowskiemu prowadzone było postępowanie karne, które ostatecznie umorzono. Został jednak odwołany z funkcji proboszcza parafii pw. św. Brygidy.

Obecnie, Archidiecezja Gdańska deklaruje chęć podjęcia "próby rzeczowego i zgodnego z prawdą zbadania wszystkich możliwych aspektów tej sprawy". 
 

W oświadczeniu wystosowanym przez gdańską Kurię czytamy:
 

W związku z artykułem dotyczącym śp. ks. prałata Henryka Jankowskiego, (zm. w roku 2010), opublikowanym w "Dużym Formacie" oraz z komentarzami i trwającą dyskusją medialną, informujemy, że do Kurii Metropolitalnej Gdańskiej, na przestrzeni ostatnich 10 lat (2008-2018), nie wpłynęły żadne doniesienia potwierdzające zarzuty podnoszone w mediach.

To zaś, co dotyczy pomnika śp. ks. Henryka Jankowskiego oraz honorowego obywatelstwa Miasta Gdańska, Archidiecezja Gdańska nie jest kompetentna do podejmowania jakichkolwiek decyzji, gdyż inicjatorem i budowniczym pomnika był Społeczny Komitet, a śp. ks. Henryk Jankowski wszedł w poczet Honorowych Obywateli Gdańska uchwałą Rady Miasta.

Jednocześnie, Archidiecezja Gdańska wyraża gotowość podjęcia próby rzeczowego i zgodnego z prawdą zbadania wszystkich możliwych aspektów tej sprawy, w myśl Wytycznych Konferencji Episkopatu Polski (z dnia 8.10.2014 r.) dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego, a mianowicie: "Gdyby oskarżenie zostało wniesione przeciwko zmarłemu duchownemu, nie należy wszczynać dochodzenia kanonicznego, chyba że zasadnym wydałoby się wyjaśnienie sprawy dla dobra Kościoła".
Ks. Rafał Dettlaff
Kanclerz Kurii

Fot. Pixabay
 

 

 

 

(Ewa Podlasińska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%