Zamknij

Pokazujesz ciało w Internecie?!?! Weź udział w tej akcji!

15:20, 17.10.2018 (Rosa) Aktualizacja: 08:10, 24.10.2018
Skomentuj

Nic co ludzkie, nie jest mi obce! - jak to uwielbiali mawiać renesansowi myśliciele i artyści. A ja przywołuję myśl przewodnią epoki nie dlatego, że w latach 1450-1700 występują prądy artystyczne najbardziej odpowiadające moim upodobaniom, ale dlatego, że identyfikuję się z przytoczonymi słowami. Myślę, że gdyby to mnie zlecono wymalowanie Kaplicy Sykstyńskiej w 1473 roku, również zrównałabym z ziemią niejednego z urzędników papieskich i niemalże wdała się w bójkę z samym papieżem.

Ale o sztuce możemy pomówić innym razem, póki co wróćmy do tego, co ludzkie, a co obce - dlaczego w XXI wieku odrzuca się wspaniałą myśl renesansu, a powraca do zaściankowej mentalności rodem ze średniowiecza? Sporo osób może w tym momencie myśleć "Co ona najlepszego wypisuje i za kogo się ma, żeby krytykować wspaniałą współczesną cywilizację?". Zanim jednak zmieszacie mnie z błotem w myślach, zastanówcie się, czy świat (telewizja, social media, prasa) czasami nie prowokuje nas do tego, żeby wiecznie się na coś burzyć? Na coś, co ktoś inny umieścił na Facebooku. Na kontrowersyjny artykuł jakiegoś polityka. Na zbyt odważną kampanię reklamową sieci Triumph. Nieważne w jakiej dziedzinie, ważne, żeby była jatka. 

Możemy zaobserwować pełno skrajności; z jednej strony mężczyźni ustawiają sobie na tapety półnagie kobiety, a z drugiej potrafią mieć pretensje do swoich partnerek, że umieszczają w Internecie zdjęcia ze zbyt dużym dekoltem. Inny przykład? Porównajcie liczbę obserwatorów dziewczyn, które udostępniają na Instagramie swoje wiersze z liczbą obserwujących te, które pokazują na profilach swoje ciała. Chyba nie muszę mówić, gdzie jest ich więcej.

Nie chodzi mi o to, że pokazywanie ciała jest czymś złym (wręcz przeciwnie!) ale o to, jakie reakcje wywołuje. Wiele osób obserwuje profile modelek bikini. I równie wiele osób je krytykuje za to, że mają czelność je prowadzić! Czego nie rozumiem? Oglądasz dziewczynę w stroju kąpielowym, która swoją drogą wygląda niesamowicie estetycznie, jest prześliczna, a piszesz jej w komentarzu, że jest łatwa, nie różni się niczym od prostytutki, albo że siebie nie szanuje? Ludzie, no ewidentnie nie zgadzają mi się drobne.

Po przemyśleniu tego zjawiska doszłam do kilku wniosków. Po pierwsze, ludzie kochają patrzeć na estetyczne rzeczy - kiedyś wszyscy uwielbiali obrazy, dziś czasy się trochę zmieniły i króluje fotografia. Po drugie, zawiść rozprzestrzenia się niczym czarna śmierć - coraz więcej osób pozwala sobie na otyłość, są niezadowoleni ze swoich ciał i zazdroszczą osobom, które mają piękne sylwetki, więc obrzucają je błotem. I po trzecie, osobom, które nie mają idealnej kostki na brzuchu wmawia się, że muszą nienawidzić swojego ciała i mieć kompleksy, przez co narasta w nich frustracja, której dają upust poprzez krytykowanie ludzi pięknie wyrzeźbionych. 

 Aby szerzyć ideę miłości do siebie i swojego ciała, oficjalnie rozpoczynamy akcję KOCHAJ SIEBIE #niezaleznieodrozmiaru. Udostępniajcie zdjęcia z tym hashtagiem na Instagramie, Facebooku, gdziekolwiek chcecie, oznaczajcie nas i pokażcie światu, że dobrze jest być sobą w swoim ciele!

 

Więcej o akcji KOCHAJ SIEBIE #niezaleznieodrozmiaru dowiecie się na sisterslifechallenge.blogspot.com.

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%