Zamknij

Nietuzinkowa kawiarnia założona przez sopociankę. "Z myślą o dzieciach i rodzicach"

09:30, 07.01.2020 Przemysław Szczygieł Aktualizacja: 17:37, 29.04.2021
Skomentuj

Ludzie, którzy przychodzą do sopockich kawiarni są bardzo różni. Charakteryzują się odmiennym stylem życia, rozmaitymi upodobaniami czy potrzebami. Pomimo tego, że nasze miasto może pochwalić się szeroką ofertą rozrywkowo-gastronomiczną, przez długi czas brakowało lokalu, w którym rodzice i ich małe pociechy czuliby, że miejsce, do którego przychodzą, powstało specjalnie dla nich. Odpowiedzią na tę potrzebę jest "DziKawka", nowo powstały lokal przy Al. Niepodległości 702.

Z Agnieszką Sauls, właścicielką "DziKawki", sopockiej kawiarni przyjaznej dzieciom, rozmawia Przemysław Szczygieł.

_________

Jak powstał pomysł na założenie tego miejsca?

Pomysł pojawił się, kiedy po wielu latach nieobecności przeprowadziłam się do mojego rodzinnego miasta Sopotu wraz z mężem i dzieckiem. Byłam na urlopie macierzyńskim i szukałam miejsc, w których można spędzić czas razem z rodziną. Mało jest ich w Sopocie. Są co prawda jakieś kąciki, ale nie ma miejsc konkretnie stworzonych dla dzieci. Jestem sopocianką. Moje dziecko jest czwartym pokoleniem sopociaków. Dlatego zapragnęłam stworzyć tu coś takiego i dopięłam celu.

Czy były jakieś miejsca, z których czerpała Pani inspirację?

Tak, był jeden lokal, w którym sama robiłam urodziny mojego dziecka i kiedy tam weszłam, to od razu wiedziałam, że jest to świetny pomysł.

Kiedy rozpoczęliście swoją działalność?

Otwarcie było 8 października. Działamy już ponad 3 miesiące.

Jakie wrażenia towarzyszyły państwu przez ten czas? Co się zmieniło od tamtej pory?

To jest projekt, który wymaga od nas, abyśmy uczyli się i zmieniali każdego dnia, tak aby dostosować się odpowiednio do potrzeb klientów. Poznałam dotychczas wspaniałych, kreatywnych ludzi, współpracuję ze świetnymi organizacjami z Sopotu, a także spoza miasta. Rodzice są bardzo zadowoleni. Wracają do nas. Dzielą się rozmaitymi sugestiami czy życzeniami dotyczącymi tego, co chcieliby tu zobaczyć. Jest świetnie. Jestem naprawdę zachwycona.

To, że odpowiadają państwo na potrzeby dzieci i rodziców jest tym, co wyróżnia DziKawkę na tle innych lokali?

Właśnie tak. Myślę, że udało się trafić do grupy docelowej, która nie miała dotychczas swojego miejsca.

Na co goście zwracają najbardziej uwagę?

Na to, że mogą spokojnie wypić kawę w przytulnym miejscu, a dzieciaki dają im chwilę spokoju. (śmiech)

Z jakich atrakcji mogą skorzystać dzieci odwiedzające Dzikawkę?

Już lokal sam w sobie jest atrakcją. Jest to przestrzeń przyjazna dla dzieci. Jeśli chcą, mogą tu krzyczeć. Jest też miejsce, w którym można je przewinąć czy nakarmić jakkolwiek się chce - a są przecież lokale, w których karmienie piersią jest zabronione.

Dla dzieci powyżej trzeciego roku życia przygotowaliśmy zjeżdżalnię-kulkownię, która cieszy się ogromną popularnością. Dzieciaki kochają to po prostu. Zjeżdżają i mogą się wyżyć.

Oprócz tego mamy też kącik dla mniejszych dzieciaczków. To taka bezpieczniejsza, specjalnie wydzielona przestrzeń, w której małe dzieci mogą sobie popełzać i pobawić się naszymi zabawkami. Dbamy o nie i regularnie dezynfekujemy, tak aby były bezpieczne dla maluchów.

Organizują państwo rozmaite warsztaty dla dzieci. Co cieszy się szczególnym zainteresowaniem?

Na dzień dzisiejszy bardzo dobrze działają warsztaty z sensorytmiki. Dużym zainteresowanie budzą też osobne zajęcia muzyczno-rytmiczne w oparciu o pianino. Przychodzi tutaj do nas pani Gosia, która jest aktorką, śpiewaczką i pianistką. Świetnie prowadzi te warsztaty. Oprócz tego organizujemy też zajęcia teatralne. Od nowego roku ruszają zaś zajęcia z sensoplastyki.

Dzisiaj z kolei mamy warsztat robienia ozdóbek świątecznych na bazie elementów z recyklingu - wykorzystywane są rozmaite guziki czy odpadki różnego typu. Dziewczyny ze stowarzyszenia Pomyslownia kreatywnie tworzą tutaj ozdoby świąteczne. To jest nowa organizacja w Trójmieście. Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie rozkwitała.

Z jakimi organizacjami współpracujecie?

Tak jak powiedziałam - tutaj z nami jest Pomyslownia. Dziewczyny zajmują się artystyczno-kreatywnymi działaniami. Nawiązaliśmy też współpracę ze Suerte. To jest trenerka-coach, która organizuje zajęcia dla rodziców w zakresie pozytywnej dyscypliny. Mają im one pomóc w trudnych sytuacjach z dziećmi. Poza tym współpracujemy także z Centrum Rozwoju i Działań Twórczych ArteFakt.

Co było największym zaskoczeniem, kiedy rozpoczęli państwo swoją działalność?

Niezwykle pozytywny odbiór. Nie spodziewałam się tak entuzjastycznych reakcji w tak krótkim czasie. Od otwarcia kawiarnia działa tak, jak tego chcieliśmy. Jestem bardzo z tego zadowolona.

Klienci to głównie osoby z okolicy - z Sopotu czy z Trójmiasta?

Głównie są to osoby lokalne z Sopotu, ale przyjeżdżają również goście z Trójmiasta, a także innych rejonów Polski czy świata. Mamy nawet klientów z Australii, Chin czy Tajwanu. Jeśli zaś chodzi o mieszkańców naszego miasta, to warto wspomnieć o tym, że honorujemy Kartę Sopocką, z którą obowiązuje zniżka.

[ZT]3561[/ZT]

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Kaśka Kaśka

1 0

Pomysł dobry. Snują się te mamy z wózkami i jedynie gdzie mogły dotychczas przysiąść to biblioteka. Wiem, że powiecie o innych kawiarniach, ale inni klienci raczej nie przepadają za ruszającymi się dziećmi. 15:19, 08.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

TatianaTatiana

0 0

Wszesznej chodziłam z dziećmi do Sopoteki, bo nie było gdzie, to było jedyne miejsce i Pani z Sopoteki były bardzo nie miłe wobec dzieci!!! więc, czułam że choć tam i jest koncik dla dzieci jedyny w Sopocie ale nie jest to miejsce przyjaźne dla dzieci. A Dzikawka wręcz przeciwnie- to jest miejsce STWORZONE dla dzieci! Wielki szacun właścicielce Pani Agnieszkę!!! Dzięki niej teraz mamy swoje dziecięce/rodzicielskie miejsce))) 16:52, 09.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%