Grupa studentów Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku obrażała uczących się na uczelni obywateli Chin. Oskarżali ich o rozsiewanie koronawirusa. Sprawa trafiła do pełnomocnika rektora ds. internalizacji AWFiS.
Nieprzyjemną sytuację opisała na swoim facebookowym profilu Windy Meng, studentka z Chin, która uczy się na gdańskiej akademii.
– Kiedy razem z moimi znajomymi schodziliśmy na zajęcia, zauważyłam, że trzech chłopaków przechodzących obok nas zakrywa nosy. Powiedziałam, że nie muszą tego robić, bo jesteśmy zdrowi – napisała studentka.
Efektem odpowiedzi na wulgarne zachowanie miały być wyzwiska oraz pokazywanie środkowego palca. W rozwiązanie sytuacji zaangażował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
– Kocham Polskę, kocham Gdańsk i swoją uczelnię. Ludzie są tu bardzo mili, dlatego ta sytuacja złamała mi serce. Atak jest tym bardziej niezrozumiały, że po raz ostatni byłam w Chinach w ubiegłym roku, więc nie mogłam zarazić się koronawirusem – skomentowała dla OMZRiK sprawę Windy Meng. Chinka od czterech lat studiuje na gdańskiej AWFiS. Jak przyznaje, z tego typu sytuacją spotkała się po raz pierwszy.
Jak możemy przeczytać na facebookowym fanpage'u Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, złoży on odpowiednie zawiadomienie do organów ścigania. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku zbada czy wyzwiska, którymi obrzucono studentów z Chin, można uznać za znieważanie na tle narodowości i pochodzenia etnicznego.
Sprawa może zostać rozwiązana polubownie. Najpierw władze uczelni muszą spotkać się z agresorami oraz ze studentami z Chin. O efekcie postępowania zadecyduje rzecznik dyscyplinarny. Najwyższą karą może być wykreślenie z listy studentów AWFiS.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz