Zamknij

Rzeźba lwa upamiętniająca Pawła Adamowicza. Gdzie stanęła? Uroczyste odsłonięcie

09:17, 12.08.2019 J.F Aktualizacja: 09:45, 22.08.2019
Skomentuj

11 sierpnia odsłonięto rzeźbę z brązu, której autorką jest Ewa Koprowska. Dzieło waży około 500 kg i powstawało pół roku.  Ustawione jest “ogrodzie Doraco” na terenie Parku Oliwskiego. Rzeźba sylwetki lwa, ma przypominać spacerowiczom o  tragicznie zmarłym prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu.

- Kiedy 13 stycznia, późnym wieczorem, dotarła do mnie informacja, że Paweł został raniony podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, na początku nie chciałem w to uwierzyć, uważałem, że jest to jakiś makabryczny żart - wspominał Andrzej Hass, przyjaciel Pawła Adamowicza, właściciel grupy Hass Holding, pomysłodawca powstania rzeźby. - Gdy zaczęły dochodzić do mnie bardziej oficjalne informacje, pomyślałam, że to może bandycki wybryk. W godzinach rannych wiedziałem już, że był to straszliwy mord na naszym prezydencie. Trudno mi było w to uwierzyć. Dopiero królewski pogrzeb i płacz wielu tysięcy gdańszczan, setek tysięcy Polaków, uzmysłowił mi, że Paweł nie żyje. W gronie najbliższych osób i współpracowników zaczęliśmy się zastanawiać, co możemy zrobić, żeby uszanować tego wielkiego człowieka.  (gdańsk.pl)

Silny, władczy, odpowiedzialny

Chociaż pomysłów jak upamiętnić Pała Adamowicza było wiele, ostatecznie zdecydowano się na rzeźbę sylwetki lwa. Dlaczego? Odpowiedział Andrzej Hass

- Pewnego razu słyszałem dyskusję dziennikarzy i jeden z nich przyrównał Pawła Adamowicza do trzeciego, gdańskiego lwa.  I wtedy nastąpiło pewne olśnienie, bo lew to przecież zwierzę królewskie. Jest silny, władczy, ale też odpowiedzialny i wie, jak ma zarządzać swoim stadem. Tak jak nasz prezydent wiedział, jak zarządzać ludźmi przez 20 lat.

Autorka rzeźby

Ewa Koprowska - rzeźbiarka i absolwentka gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Współautorka lwów, zdobiących fontannę Czterech Kwartałów, która znajduje się naprzeciwko Kaplicy Królewskiej, przy Bazylice Mariackiej.

500 kg rzeźba powstawała przez około pół roku i była dużym wyzwaniem dla artystki. "Pierwsza rzeźba przewróciła się, spadła w trakcie przesuwania Było to na początku pracy, później więc zrobiłam lepszą konstrukcję. Sam lew w glinie ważył około dwóch ton, to bardzo trudna realizacja, ale podołałam."

Uroczystość odsłonięcia rzeźby i tablicy 

Na uroczystości obecnych było wiele osób związanych z Pawłem Adamowiczem. Rodzina i przyjaciele zmarłego prezydenta Gdańska, a także jego bliscy współpracownicy m.in. - Aleksandra Dulkiewicz . 

- Paweł był bardzo radosnym człowiekiem i lubił spędzać z uśmiechniętymi i radosnymi ludźmi. Paweł lubił jak się ludziom wiedzie, lubił życzyć ludziom dobrze, nie było w nim zawiści. Myślę, że ten lew, który tutaj stoi, lew jako król zwierząt, ma wiele wspólnych cech z Pawłem, który był przede wszystkim odważny i dążył zawsze do zwycięstwa. Wyznaczał sobie cele, które dla niektórych wydawały się nieosiągalne - mówiła Magdalena Adamowicz, żona Pawła Adamowicza. - Takimi celami było Euro 2012, budowa tunelu pod Martwą Wisłą, Teatr Szekspirowski z otwieramy dachem. To wszystko były też inicjatywy innych ludzi, ale on doprowadzał do ich realizacji. Paweł chciał, aby Gdańsk był otwarty, szczodry, różnorodny, kolorowy, tolerancyjny. Aby były wielką mieszaniną ludzi, kultur, religii, tak jak w dawnych czasach świetności. 

- Myślę, że szef uśmiecha się do nas z góry - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Pamiętam, jaką radością było dla niego, gdy ten park się zmieniał. Szef poświęcał bardzo dużo czasu, by namówić inwestorów z kapitałem, żeby chcieli wspomóc nasze miasto w przywracaniu świetności zabytkom. Jesteśmy w miejscu, które jest zrobione z prywatnych pieniędzy, ale za naszymi plecami jest publiczne przedszkole. Jest to miejsce, które żyje, bo nie jest to zamknięty park. 

Wśród gości pojawili się też: posłanka Małgorzata Chmiel i poseł Borys Budka, a przemowę wygłosił marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.

- Śmierć prezydenta była ogromnym wstrząsem - powiedział Mieczysław Struk. - W pierwszej kolejności oczywiście dla rodziny, przyjaciół, znajomych, ale także dla gdańszczan. Dzisiejsza obecność osób mieszkających w innych województwach świadczy także o tym, że śmierć Pawła Adamoicza była też wstrząsem dla wielu Polaków. Nic dziwnego, że pojawiały się wówczas różne komentarze, opisy refleksje. Postanowiliśmy, poprzez naszą wspólną z Miastem instytucję jaką jest Wojewódzka i Miejska Bilblioteka Publiczna w Gdańsku, wydać publikację, która ujrzała światło dzienne w ostatni piątek. Tak się złożyło, że akurat na tę uroczystość jest gotowa. “Gdański styczeń” - tragiczny dla rodziny Adamowiczów, tragiczny dla miasta. Dziękując panu prezesowi Hassowi za tę inicjatywę, chciałbym wręczyć tę publikację, która zawiera liczne komentarze i artykuły, które są refleksją wielu osób i potwierdzają wielkość Pawła Adamowicza. 

Dodatkowo tego dnia można było podziwiać wystawę autorstwa Fundacji Wspólnota Gdańska pt. „Gdańsk Pawła Adamowicza”. Na rzecz fundacji został przekazany voucher na kwotę 10 tys. zł od Fundacji im. Magdaleny. 

[ZT]2636[/ZT]

tekst źródłowy: www.gdansk.pl 

(J.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%