Anwil Włocławek przegrał pierwszy mecz w Energa Basket Lidze. Po dramatycznej końcówce Rottweilery uległy Treflowi Sopot.
Początek meczu był wyrównany, ale pod koniec pierwszej kwarty Anwil wyszedł na prowadzenie (24:19). W drugiej odsłonię Rottweilery zdecydowanie wiodły prym, a kibiców efektownymi akcjami cieszyli Tony Wroten i Chris Dowe. Po 20 minutach gry było już 53:37 dla gospodarzy.
Po zmianie stron Trefl starał się odrobić straty. Ostatecznie w trzeciej kwarcie "urwali" Anwilowi dwa oczka. Po 30 minutach gry było 73:59. Również w czwartej kwarcie zawodnicy z Sopotu nie odpuszczali. Na nieco ponad minutę przed końcem - po trzech takich samych akcjach i rzucie wolnym Łukasza Kolendy - przewaga Anwilu stopniała do dwóch punktów (84:82). Chwilę później, po rzutach wolnych tego samego zawodnika na tablicy wyników widniał remis. W ostatnich sekundach koszykarze Anwilu nie zdołali zakończyć swojej akcji rzutem. Wroten faulował natomiast niesportowo Kolendę, który rzutami wolnymi zapewnił Treflowi zwycięstwo.
Anwil Włocławek - Trefl Sopot 84:86 (24:19, 29:19, 20:22, 11:27)
Trefl: Leończyk 19, Foulland 18, Ł. Kolenda 16, Ayers 13, Medlock 8, M. Kolenda 5, Kowalenko 3, Kupisz 1, Kamiński 0.
Anwil: Wroten 16, Dowe 14, Sokołowski 13, Karolak 10, Freimanis 9, Sulima 7, Simon 6, Milovanović 4, Szewczyk 5.
żródło ddwloclawek
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz