Zamknij

Trefl Sopot przegrał z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski

09:07, 18.10.2021 P.S Aktualizacja: 09:07, 18.10.2021
Skomentuj Fot. Trefl Sopot Fot. Trefl Sopot

W meczu 7. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot przegrał z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski 78:86 (26:16, 20:22, 15:25, 17:23). Żółto-czarni bardzo dobrze rozpoczęli wyjazdowe starcie z mistrzem Polski, ale pod koniec trzeciej kwarty gospodarze odrobili straty, a w decydującej części spotkania rozstrzygnęli je na swoją korzyść. Najwięcej punktów dla Trefla Sopot zdobył Karol Gruszecki (22). 

Trener Marcin Stefański nie zaskoczył i do meczu ze Stalą desygnował stałą pierwszą piątkę, czyli Mateusz Szlachetka, Yannick Franke, Michał Kolenda, Darious Moten i Josh Sharma. Pierwsze oczka w meczu należały do Dariousa. Gospodarze odpowiedzieli trójką Palmera, ale po chwili zza linii 6.75 metra trafił też Michał Kolenda i było 5:3 dla Trefla. Od samego początku nasz sztab szkoleniowy zdecydował się na obronę tzw. „strefą” i przyniosło to efekty. Stal nie kończyła swoich akcji, a takich problemów nie mieli Yannick oraz Mateusz, którzy otworzyli swoje punktowe konta i przy rezultacie 3:10 o premierowy czas poprosił Igor Milicić. Po powrocie na parkiet ostrowianie poprawili skuteczność, ale trafiali również gracze Trefla , dzięki czemu utrzymywaliśmy się na prowadzeniu. Pod koszem dobrze sprawował się Josh Sharma, kolejne oczka dołożył też Mateusz Szlachetka, a kiedy po pierwszych punktach Brandona za trzy trafili Yannick i Carl, Trefl prowadził 24:13! Zespół Marcina Stefańskiego był już nawet +13, lecz ostatnie słowo drugiej kwarty należało do Drechsela i po pierwszej kwarcie było 16:26.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od trójki z dziewiątego metra Jamesa Florenca. Trefl odpowiedział dzięki pięciu punktom Karola Gruszeckiego, jednak jeszcze raz z dystansu trafił Florence, czym zredukował straty do -9. To nie wytrąciło z rytmu graczy z Trójmiasta – po trzy oczka dorzucili Yannick oraz Mateusz i prowadziliśmy 37:22! Co ciekawe, kiedy punkty w kolejnej akcji zdobył Simmons i mieliśmy 13 oczek więcej o czas poprosił Marcin Stefański, który jakby przeczuwał, że Stal może się rozpędzić… i niestety miał rację. Po powrocie na parkiet Stal przejęła inicjatywę i zanotowała run 9-0. Złą passę przerwał Josh Sharma, który po raz pierwszy w rozgrywkach EBL trafił za trzy. Odpowiedział dwoma rzutami wolnymi Kulig, lecz w następnej akcji celnym rzutem zza linii 6.75 metra popisał się… Sharma! Wówczas pozostała nieco ponad minuta do końca drugiej kwarty, a przy wyniku 35:43 czas wykorzystał Igor Milicić. W pierwszej akcji po powrocie trójkę dorzucił Michael Young, ale tym samym odpowiedział mu Michał Kolenda i na przerwę zespoły schodziły przy ośmiopunktowej różnicy.

Druga połowa rozpoczęła się od trójki Palmera i bezbłędnych prób z linii rzutów wolnych Mateusza Szlachetki oraz Damiana Kuliga. Sopocianie mieli szanse na kolejne oczka, ale z łatwych pozycji dwukrotnie pomylił się Darious Moten. Niestety, takiego problemu nie miał James Florence, który trafił za trzy i Treflowi zostały trzy punkty przewagi (46:49). Na szczęście sopocianie mieli w składzie Josha Sharmę – center z USA najpierw popisał się efektownym wsadem, a następnie zablokował Damiana Kuliga! W kolejnej akcji punkty dla Trefla zdobył Michał, jednak Stal nie odpuszczała. Dwa oczka Simmonsa i czwarta trójka Florenca zbliżyły ostrowian na 51:53. Koszykarze z Sopotu walczyli, aby utrzymać się na prowadzeniu – punkty zdobywali Yannick i Karol – ale Stal w końcu dopięła swego, kiedy po raz dwunasty gospodarze trafili za trzy i było 59:59. Dzięki Brandonowi wróciliśmy jeszcze na prowadzenie, lecz ostatnie słowo w tej kwarcie należało do miejscowych, którzy jeszcze raz doprowadzili do remisu, a następnie, dzięki udanej dobitce Anderssona, wyszli na 63:61.

Decydującą część spotkania zainaugurowały oczka Drechsela i Gruszeckiego, a następnie trójki Jarosława Mokrosa i Karola. Później odważny wjazd pod kosz Florenca zakończył się sukcesem i przy 70:66 o przerwę poprosił Marcin Stefański. To była dobra decyzja – po wznowieniu gry zza linii 6.75 metra jeszcze raz trafił popularny „Grucha”, a po chwili oczka dorzucił Yannick i było +1 dla Trefla! Stal szybko przełamała chwilową niemoc dzięki celnemu rzutowi z dystansu Simmonsa, ale po chwili tym samym odpowiedział nie kto inny jak Karol. To jednak nie zniechęciło ostrowian – w dwóch akcjach z rzędu punkty dołożył Young i było 77:74. Zareagował czasem na żądanie trener Stefański, jednak po powrocie na parkiet kolejne oczka zdobył Michael Young. Serię przerwał Darious, ale mecz rozstrzygnął James Florence. Amerykański rozgrywający w krótkim odstępie czasu dwukrotnie celnie rzucił za trzy, co było już jego odpowiednio piątym oraz szóstym takim trafieniem, co pozwoliło wyjść Stali na +9 na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania. Niesieni dopingiem miejscowej publiczności gospodarze nie oddali już tego prowadzenia i to mistrzowie Polski mogli cieszyć się z piątego zwycięstwa w sezonie.

  • Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski: Young 16, Simmons 15, Palmer jr. 13, Andersson 6, Drechsel 5 oraz Florence 24, Kulig 4, Mokros 3
  • Trefl Sopot: Sharma 12, Franke 12 (7 zb.), Szlachetka 10, Kolenda 8, Moten 5 oraz Gruszecki 22, Young 6, Lindbom 3, Leończyk 0

Źródło: Trefl Sopot 

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%