Dziś Międzynarodowy Dzień Tolerancji, święto obchodzone 16 listopada, ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 12 grudnia 1995 roku. Inicjatywa ta stanowi odpowiedź na pogłębiające się problemy związane z nietolerancją, przemocą oraz marginalizowaniem i dyskryminacją mniejszości społecznych. Święto to ma być okazją do podkreślenia tego, jak ważnymi wartościami w naszym życiu są szacunek, akceptacji i uznanie do ludzkiej różnorodności.
Do zwrócenia uwagi na problemy podejmowane w ramach Dnia Tolerancji zwracał uwagę m.in. prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
– 16 listopada obchodzimy Międzynarodowy Dzień Tolerancji. Specjalny apel w sprawie poszanowania zasad równości i tolerancji wobec mniejszości i grup dyskryminowanych wystosowali prezydenci polskich i zagranicznych miast. We wspólnych tegorocznych obchodach biorą udział m.in. członkowie Unii Metropolii Polskich im. P. Adamowicza oraz samorządy ze Związku Miast Polskich. (...) Prezydenci miast i burmistrzowie przypomnieli, jaką rolę i znaczenie ma tolerancja w życiu małych ojczyzn i wyrazili solidarność ze wszystkimi dyskryminowanymi i wykluczonymi – pisał w mediach społecznościowych sopocki samorządowiec.
Do obchodów Międzynarodowego Dnia Tolerancji odniosła się także wiceprezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim. W swoim wpisie na Facebooku samorządowiec podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat potrzeby otwartości na drugiego człowieka.
– Bardzo nie lubię czasownika tolerować. Bo jak mówimy o kimś, że go tolerujemy, to zazwyczaj znaczy że tej osoby: nie kochamy, nie lubimy, nie szanujemy, nie chcemy z nią spędzać czasu, tak naprawdę to nie chcemy z nią mieć wiele wspólnego. I tak sukces, bo nie robimy jej krzywdy (przynajmniej tak nam się wydaje) – pisała wiceprezydent.
Zdaniem przedstawicielki sopockiego magistratu tolerancja to za mało, aby tworzyć wspólnotę. To, jak myślimy o społeczeństwie wynika nierzadko z pojęć, którymi się posługujemy, a te - celowo lub nie - mogą przyczyniać się do wykluczeń. Tolerancja w takim ujęciu to zupełne minimum. Minimum, które nie może zastępować realnej otwartości na drugiego człowieka, a także akceptacji dla jego praw.
– Zamiast mówić o tolerancji musimy mówić o zaproszeniu do bycia pełnoprawnym obywatelem, współtworzącym naszą wspólnotę – przekonywała Magdalena Czarzyńska-Jachim.
Na koniec samorządowiec wyjaśniła, jak sama rozumie symbolikę tęczowej flagi. Jak dowiadujemy się z wpisu opublikowanego 16 listopada, dla wiceprezydent Sopotu tęcza to nie tylko symbol mniejszości seksualnych, ale reprezentantów wszystkich mniejszościowych grup, które są marginalizowane w społeczeństwie.
– Dla mnie tęczowa flaga nie jest tylko symbolem środowisk LGBT+. Jest symbolem wszystkich, którzy z różnych względów: pochodzenia, religii, poziomu sprawności, orientacji, poglądów... nie czują się w pełni częścią naszego społeczeństwa. Czują się co najwyżej tolerowani.... Najwyższy czas to zmienić.
[ZT]6466[/ZT]
Rafał22:41, 17.11.2020
3 0
Pani już niech tak nie wazelinuje bo i tak prezydentem (taką) nie zostanie 22:41, 17.11.2020
Czujny23:14, 17.11.2020
4 0
Co to za terror wymuszajacy żeby wszystkich kochać? Wszystkie mniejszości? Czyli rozumiem,ze pokochacie również mieszkańców którzy nie chcą wieszać flag LGBT i smarować po pomnikach i kościołach?Bo w tym mieście są w mniejszośći. Czy to już nie pasuje do schematu ,, tolerancji"? 23:14, 17.11.2020