Do Sopotkowa, czyli sopockiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, dotarło dziesięć psów ze schroniska w Radysach. Czworonogi zostaną poddane kwarantannie i objęte opieką przez wolontariuszy oraz pracowników. Może okazać się, że niektóre z nich będą wymagały leczenia.
Ekipą, która przetransportowała psy z Radys do Sopotu kierowała Anna Leppert, kierująca pracami Sopotkowa. Busa, który pomógł przewieźć czworonogi, dostarczyła firma A-jeden s.c., do której specjalnie podziękowania kieruje sopockie schronisko. Rodzina Sopotkowa poszerzyła się o dziesięciu nowych członków: Zoję, Hugo, Fibi, Timona, Pixela, Szumiego, Silvera, Sarę, Diego i Fuksa.
Na chwilę obecną psiaki przebywają na kwarantannie, zostaną przebadane i otoczone opieką pracowników i wolontariuszy. Po zakończeniu kwarantanny/wyleczeniu zaprezentujemy wam ich albumy adopcyjne - informuje sopockie schronisko.
Do niedawna psy, które trafiły do Sopotkowa nie miały imion. Pracownicy ośrodka w Radysach nadawali im jedynie numerki. Jego właściciel został aresztowany i postawiono mu zarzuty znęcania się nad zwierzętami.
Dziś możemy to w końcu napisać. Chcemy przerwać koszmar cierpienia zwierząt w schronisku w Radysach. Kiedy to Państwo czytają prawie 100 osób dokonuje przeszukania największego schroniska dla psów w Polsce: są to policjanci, prokurator, lekarze zoopsycholodzy i członkowie organizacji - pisało 17 czerwca Pogotowie dla Zwierząt.
Zwierzęta w schronisku były przetrzymywane w najgorszych możliwych warunkach. Część z nich była chora i niedożywiona. Właściciel ośrodka w Radysach oferował na przetargach najniższe ceny za podjęcie się opieki nad zwierzętami. Większość z nich była jednak zabijana lub pozostawiona sama sobie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz