Zamknij

Sopot w czasie pandemii. Czego brakuje nam najbardziej? [OPINIE - cz. 2]

16:18, 22.05.2020 P.S Aktualizacja: 20:17, 22.05.2020
Skomentuj

Skutki pandemii odbiły się na naszym codziennym funkcjonowaniu. Widzimy, jak zmienia się zarówno nasze życie prywatne, jak i rzeczywistość społeczno-polityczna. Czego brakuje nam w tym szczególnym czasie? Jak epidemia wpływa na życie naszego miasta? O te zagadnienia postanowiliśmy zapytać naszych rozmówców: radnych Sopotu Wojciecha Fułka i Pawła Petkowskiego, a także Aleksandrę Pańkę, pełnomocniczkę sopockiego Prawa i Sprawiedliwości.

Jednocześnie zapraszamy także do zapoznania się z opiniami przedstawionymi w poprzednim artykule z serii "Sopot w czasie pandemii. Czego brakuje nam najbardziej?", w którym głos zabrali: Michał Piękoś, Przemysław Staroń, Małgorzata Tarasiewicz, Wojciech Wężyk i Martyna Zakrocka.

[ZT]4693[/ZT]

Wojciech Fułek

(Radny Sopotu - Kocham Sopot)

W Sopocie w czasach pandemii brakuje mi przede wszystkim bezpośrednich spotkań i rozmów z najbliższą rodziną oraz przyjaciółmi. Wnuka Juliusza, który mieszka w Sopocie widuję tylko do czasu do czasu i to głównie „zamaskowanego”. Dwóch malutkich wnuczek, które mieszkają w stolicy nie widziałem za to już od blisko 4 miesięcy i zwyczajnie za nimi tęsknię! Bo nawet najnowocześniejsze technologie nie są i nigdy nie będą w stanie (na szczęście) zastąpić spotkania z bliskim człowiekiem i jego fizycznej obecności!

 

Denerwuje mnie za to beztroska wielu turystów, którzy w Sopocie już się pojawili, spacerujących grupowo bez maseczek ochronnych i zachowania bezpiecznych odległości w miejscach publicznych. Sopocianie, odnoszę takie wrażenie, są znacznie bardziej w tej sprawie zdyscyplinowani i odpowiedzialni. Ale są też pozytywne sygnały „czasów zarazy”. Cieszą mnie bowiem nawet małe gesty, dowodzące poczucia sopockiej wspólnoty: akcje szycia bezpłatnych maseczek dla mieszkańców, pomocy zakupowej i sąsiedzkiej, wspierania zakupami na wynos lokalnych restauracji. Aż po wielką akcję pomocy dla ratowników medycznych, przeprowadzoną przez największą sopocką firmę, Grupę ERGO Hestia.

 

PS. Okazało się też, że formuła telekonferencji doskonale sprawdza się dziś np. podczas wspólnego pisania scenariusza filmu fabularnego, nad jakim w tej chwili pracuję. 

Aleksandra Pańka

(Pełnomocnik PIS Sopot)

W czasie epidemii najbardziej brakuje mi spokojnej, rzetelnej informacji zgodnej z etyką dziennikarską. Za pośrednictwem mediów społecznościowych, telewizji, radia dociera do nas fala fake newsów i  fałszywych doniesień na temat koronawirusa. Temat stał się pożywką dla polityków i niestety także naszych trójmiejskich samorządowców związanych z opozycją. Nie zdajemy sobie sprawy jak negatywne konsekwencje może mieć dla społeczeństwa rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji. Takim przykładem może być straszenie Polaków "zabójczymi kopertami". Przeszkadza mi chaos informacyjny, sianie paniki i podgrzewanie atmosfery w tak trudnym zdrowotnie, gospodarczo i politycznie czasie dla naszej ojczyzny. Brakuje często  rozsądku, odpowiedzialności i solidarności ponad podziałami.

 

"Nie ma wolności bez solidarności" - o tych słowach św. Jana Pawła II, którego obchodziliśmy 100. rocznicę urodzin, zawsze pamiętajmy w naszych relacjach z drugim człowiekiem. Prywatnie brakuje mi wspólnych spacerów i długich rozmów nad morzem z przyjaciółmi, których nie sposób zastąpić wirtualnymi spotkaniami i telefonami. 

Paweł Petkowski

(Radny Sopotu - Prawo i Sprawiedliwość)

Przede wszystkim wyrażam słowa wdzięczności dla medyków, pracowników służby zdrowia oraz osób dobrej woli którzy dzielnie stoją na pierwszej linii walki z COVID-19. Gołym okiem widać, że działania rządu Prawa i Sprawiedliwości w tak ekstremalnie trudnym czasie od samego wybuchu epidemii okazały się skuteczne oraz właściwe. A pan Minister Zdrowia prof. Łukasz Szumowski za zaangażowanie, tytaniczną pracę i słuszne zalecenia i diagnozy urósł do miana bohatera.

 

A jak było w Sopocie? W pierwszej fazie epidemii byłem zaskoczony kompletną niemocą, chaosem i brakiem reakcji prezydenta Jacka Karnowskiego i jego urzędników. Później byłem świadkiem spóźnionych działań, które w dużej mierze nie wyróżniały się od innych i dużo biedniejszych jednostek samorządowych. Co gorsza Prezydent w tym jakże wyjątkowym i trudnym czasie dla mieszkańców Sopotu zamiast stanąć na wysokości zadania wolał zaangażować się w ogólnopolską kampanię prezydencką skompromitowanej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

 

W miejsce osoby, która dzieli mieszkańców Sopotu, skłóca ich i dla której ważniejszy od mieszkańców jest los Platformy Obywatelskiej, życzyłbym prawdziwego prezydenta Sopotu, osoby który scala, jednoczy mieszkańców i umie wznieść się ponad polityczne różnice szczególnie w trudnym czasie pandemii.

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Petkowski głąbie...Petkowski głąbie...

3 6

Twój ból jest lepszy niż mój?
O czym Ty piszesz....graniczna praca Szumowskiego?? Może jego brata....rasa Panów 19:31, 22.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PiotrPiotr

2 1

Ten Petkowski to wyjątkowa menda, tacy są najgorsi, pisowski wazeliniarz. 18:57, 24.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%