Zamknij

Zniknięcie witraża z kamienicy przy ul. Mokwy. Co stało się z zabytkowym zdobieniem?

11:20, 15.11.2019 Przemysław Szczygieł
Skomentuj Fot. Janusz Sobczyk - Facebook - Foto-Sopot Fot. Janusz Sobczyk - Facebook - Foto-Sopot

Sopocka architektura ma wiele do zaoferowania mieszkańcom i przyjezdnym. Warte docenienia są nie tylko zdobione fasady, tak charakterystyczne dla Sopotu wieżyczki, werandy i gzymsy, ale także elementy wykończenia budynków. Uwagę zwracają detale zdobiące balustrady, finezyjne kształty balkonów czy też powszechne w Sopocie witraże.

W dobie mediów społecznościowych ludzie pełni pasji mogą pokazać innym to, co ich zachwyca. Z podobnego założenia wyszedł miłośnik sztuki i konserwator zabytków, który swoim zainteresowaniem podzielił się m.in. na łamach sopockich grup dyskusyjnych. Dzięki jego zaangażowaniu mieszkańcy mogą zapoznać się z dokumentacją fotograficzną wielu pięknych witraży, jakie znajdziemy w sopockich kamienicach.

Z fotografii udostępnianych na łamach grupy Foto-Sopot szczególnie wyróżnił się cykl zatytułowany "Sopockie kwiaty". Przedstawia on ozdobne wypełnienie okna, wykonane z kawałków kolorowego szkła wprawianego w ołowiane ramki. Jak wskazuje nazwa cyklu, głównym motywem przewodnim są tu kwieciste ornamenty wykorzystywane przy zdobieniu wnętrz wielu XIX-wiecznych sopockich budynków.

Niestety nie wszystkie witraże możemy dziś jeszcze zobaczyć. Część zabytkowych dekoracji została oddana do konserwacji. Niektóre zaś przed laty padły ofiarą kradzieży. Do tych zaś dochodziło często. Ofiarą złodziei padały najczęściej dzieła po konserwacji, na które miasto gotowe było przeznaczyć kilka tysięcy złotych.

Zniknięcie witraża przy ul. Mokwy

Jak zauważył konserwator zabytków, z podobną sytuacją mogliśmy mieć do czynienia kilka lat temu - jeden z witraży w kamienicy przy ul. Mariana Mokwy 8 zniknął bezpowrotnie. Okiennice klatki schodowej przedstawiały osiem błękitnych lilii wodnych, które przez długi czas cieszyły oczy mieszkańców.

Nie jest to pierwszy taki przypadek. Z serią zniszczeń i kradzieży Sopot borykał się już wielokrotnie, zwłaszcza w latach 60. i 70., a także na przełomie lat 80. i 90. To jednak, że podobne incydenty mogą mieć miejsce również dzisiaj wywołuje niemałe emocje.

W samym 2017 r. na renowacje sopockich witraży Sopot przeznaczył łącznie około 200 tys. zł. O tym jak ważny jest to element dla tożsamości miasta świadczy niesłabnące zainteresowanie tą dziedziną sztuki. Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku mieszkańcy mieli okazję obejrzeć m.in. wystawę fotografii Marii Różańskiej, która została zaprezentowana na sopockich Grodzisku. Warto więc zadać sobie pytanie: co stało się z kwietnym witrażem z ul. Mokwy?

Kradzieży nie zgłoszono

Po otrzymaniu informacji o zniknięciu zabytkowego witraża skontaktowaliśmy się z Oficerem Prasowym Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie. Jak poinformowała nas rzeczniczka asp. Lucyna Rekowska kradzież wspomnianego elementu nie została dotychczas zgłoszona. Zainteresowanie tajemniczym zniknięciem wyraził jednak sopocki radny Wojciech Fułek, który jako pierwszy nagłośnił całą sprawę.

- W związku z otrzymaną informacją od mieszkańców, że z klatki schodowej budynku mieszkalnego przy ul. Mokwy 8 jakiś czas temu zniknął zabytkowy witraż (...) i nie powrócił na przypisane mu miejsce, zwracam się o zlecenie kontroli tej sprawy przez stosowne służby i zweryfikowanie uzyskanej przeze mnie informacji - czytamy w interpelacji Wojciecha Fułka z 22 października.

Jak poinformowały władze miasta, witraż został zdemontowany już w 2012 roku. Wszystko jednak wskazuje na to, że ponownie wypełni on okiennice przy ul. Mokwy. Okazuje się, że historia zniknięcia zabytku nie ma bynajmniej wymiaru kryminalnego, a wiąże się z samowolą wspólnoty mieszkaniowej.

30 kwietnia 2012 r. wspólnota podjęła uchwałę, zgodnie z którą wyraziła zgodę na demontaż i przechowywanie witraży przez zleconego w tym celu wykonawcę. Jak podkreśla Urząd Miasta, było to działanie samowolne. Mieszkańcy nie otrzymali niezbędnego pozwolenia Konserwatora Zabytków Miasta Sopotu na wymianę okien i demontaż witraży. Warto zaznaczyć, że do dzisiaj mieszkańcy nie podjęli żadnych działań w kierunku konserwacji i przywrócenia witraży.

Jakie konsekwencje?

Członkowie wspólnoty zostali zobowiązani do ponownego zamontowania zabytków tam, gdzie ich miejsce. Co więcej miasto zaproponowało udzielenie dofinansowania na prace konserwatorskie. Jeśli jednak sopocianie nie podejmą żadnych działań, muszą liczyć się z konsekwencjami swoich czynów.

- W sytuacji, gdy Wspólnota Mieszkaniowa nie zdecyduje się podjąć przywrócenia witraży, Konserwator Zabytków Miasta Sopotu dokona wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie samowolnej wymiany okien i demontażu witraży - czytamy w odpowiedzi na interpelację.

To zaś by oznaczało, że po siedmiu latach piękne zdobienia, będące nieodłącznym elementem sopockiej kultury, najprawdopodobniej ponownie będziemy mogli podziwiać w kamienicy przy ul. Mokwy.

[ZT]2198[/ZT]

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

lucaslucas

0 0

Skandaliczne! Nie do pomyślenia, że trzeba było czekać aż 7 lat zanim ktoś zareaguje! 11:20, 15.11.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

ChrzanChrzan

1 0

Pan nie wie jaki jest koszt renowacji witraży. Nigdzie nie zginęły a zostały prawidłowo składowane. Przy pomocy Konserwatora na pewno w 2020 roku wrócą doskonale na swoje miejsce. 12:12, 16.11.2019


reo

Andrzej StawskiAndrzej Stawski

2 2

Szanowni Państwo, o czym my mówimy. Mieszkam w tym budynku od 1975 roku. Na 8 mieszkań dawni lokatorzy to 3 rodziny. Reszta to Ci co kupili mieszkania. Ludzie z Anglii, Łodzi, itp. Oni mają to w doopie. Sławetny remont klatki schodowej robiony przez już od lat nie mieszkającego Pana Marka, uszczuplił okna o witraże. Niektóre poprzenosił z innych kondygnacji na okno międz parterem a jego szym piętrem. Ponadto pytam, gdzie są kątowniki z brązu, które były na stopniach schodów. Na wszystkich 3 biegach. Też zabytek, ponadto nie mała kasa. Może ktoś to też wyjaśni. Bo wspólnota jest taka jak jest, dlatego nie po drodze mnie i synowi z nią. Szczególnie z bardzo nie sympatyczną Pabią z Lidomu. Oni by mogli coś powiedzieć o tych samodziałaniach. 12:01, 15.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ChrzanChrzan

5 0

Ktoś tu nie zasięgnął informacji u źródła. Witraże są składowane u fachowca w Toruniu i mają wrócić na swoje miejsce w 2020r. Na pewno Wspólnota zwróci się o pomoc do Konserwatora Zabytków. 12:05, 16.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Janusz SobczykJanusz Sobczyk

2 0

dobrze, że temat witraży został zauważony... bardzo niedobrze, że artykuł obarczony jest wieloma błędami... autor nie zapoznał się z faktami (albo ich nie zrozumiał) stąd zapewne tyle informacji sprzecznych i nieprawdziwych... zabrakło rzetelności dziennikarskiej i zrozumienia tematu... po pierwsze autor najpierw pisze że "witraż zniknął bezpowrotnie", a nieco niżej że "ponownie wypełni on okiennice przy ul. Mokwy"... jedno wyklucza drugie... po drugie: nie "zniknął" witraż z liliami, tylko fragmenty zachowanego przeszklenia witrażowego dwóch dużych okien - w sumie 7 kwater... po trzecie: nieprawdą jest, że "Mieszkańcy nie otrzymali niezbędnego pozwolenia Konserwatora Zabytków Miasta Sopotu na wymianę okien i demontaż witraży" - proszę zapoznać się z decyzją MKZ i dokumentacją remontu... po czwarte wreszcie: przeszklenia witrażowe osadzone są w skrzydłach okiennych, a nie "wypełniają okiennice" jak pisze autor powyższego tekstu... zamiast szukać informacji na policji(?!), należało zapytać mieszkańców, administratora i Miejskiego Konserwatora Zabytków w Sopocie... i rzetelnie zapoznać się z istniejącą dokumentacją tematu... pozytywny wydźwięk artykułu jest taki, że problem witraży został zauważony i podniesiony do rangi istotnego elementu plastyki miasta...
08:58, 17.11.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

RedakcjaRedakcja

1 1

Weźmiemy Pana spostrzeżenia pod uwagę przy wprowadzaniu stosownych zmian w tekście. Opieraliśmy się na odpowiedzi na interpelację. Według informacji przekazanych przez Urząd Miasta - "Mieszkańcy nie otrzymali niezbędnego pozwolenia Konserwatora Zabytków Miasta Sopotu na wymianę okien i demontaż witraży". Nie mieliśmy podstaw, aby uznać informację opublikowaną w Biuletynie Informacji Publicznej za nieprawdziwą, stąd całe zamieszanie. Dziękujemy za uważną lekturę i wskazanie nieścisłości. 16:58, 17.11.2019


0%