Zamknij

Studio Piosenki Metro - "Jesteśmy otwarci na każdą współpracę z władzami miasta"

08:34, 22.10.2019 Anna Nagiel Aktualizacja: 09:44, 22.10.2019
Skomentuj Fot. Anna Nagiel Fot. Anna Nagiel

Idea rozwoju muzycznego Polaków dotarła do Sopotu. Wszystko to za sprawą Janusza Józefowicza oraz Janusza Stokłosy, którzy prowadzą znane w naszym kraju Studio „Metro”. Sopockim oddziałem pokieruje Aleksandra Skrok-Paszkiewicz. Do współpracy zaprosiła pianistę Wojciecha Dargacza, który będzie akompaniował uczestnikom.

Kogo państwo szukają?

Aleksandra Skrok-Paszkiewicz: Szukamy wszystkich, którzy mają pasję do muzyki, przede wszystkim do śpiewania, niezależnie od stopnia umiejętności. Nie ma ograniczenia wiekowego. Przyjmujemy zarówno osoby, które nigdy wcześniej nie miały nic wspólnego z muzyką, jak i tych, którzy mają już jakieś doświadczenie sceniczne. Czekamy szczególnie na panów, w tym babskim gronie konieczny jest jakiś męski pierwiastek.

Czy ktoś już państwa zaskoczył?

Wojciech Dargacz (akompaniator): Byłem mile zaskoczony panią Kingą. Zaśpiewała bardzo czysto i widać, że pomimo krótkiego doświadczenia, około roku nauki śpiewania, wiele potrafi. Dla mnie osobiście jest to coś niesamowitego, jeżeli ktoś jest w stanie nauczyć się takiego panowania głosem w tak krótkim czasie. Poza tym zaskakująca jest potęga głosu w tak drobnej osobie.

Aleksandra Skrok-Paszkiewicz: Są też osoby, u których przy pierwszym kontakcie nie słychać wszystkich walorów głosu. Należy jednak pamiętać o tym, że śpiew jest procesem psychicznym i to psychika ma tutaj ogromne znaczenie. Czasami przychodzi ktoś, kto jest zamknięty, wycofany. My jesteśmy tu po to, żeby tych ludzi otwierać i pokazywać drogę, która doprowadzi do tego, że ich śpiew będzie piękny dla wszystkich. Od lat jeżdżąc na warsztaty wokalne z młodzieżą, jestem świadkiem cudownej współpracy młodych muzyków, wymiany jakiejś dotąd nienazwanej energii. Między uczestnikami, ale i pedagogami powstają przyjaźnie, często na lata. To jest coś fascynującego! Mam nadzieję, że ten niesamowity klimat i energię uda nam się stworzyć właśnie podczas zajęć w Studio Piosenki METRO w Sopocie. Chcielibyśmy stworzyć grupę ludzi, którzy będą sobie nawzajem kibicować. Kiedyś usłyszałam, że śpiew jest po to, by oczyszczać duszę z bolączek dnia codziennego.

[ZT]3100[/ZT]

Dlaczego akurat Sopot?

Aleksandra Skrok-Paszkiewicz: Idea Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy była taka, żeby dać możliwość ludziom z całej Polski, czasami nawet z małych miejscowości, dotrzeć do Metra. Ja do Trójmiasta przybyłam za sprawą Akademii Muzycznej w Gdańsku. Kiedy zaczęła się moja współpraca ze Studiem piosenki METRO, pomyślałam, że nie wolno mi zamykać się tylko na jedno miasto. Sopot jest dobrym rozwiązaniem ze względu na centralną lokalizację. Zawsze postrzegałam go jako serce Trójmiasta. Mam także bardzo dobre kontakty z panią Dyrektor Sylwią Majewską ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Sopocie. Bez zastanowienia nas przyjęła, gdy powiedziałam, że chcielibyśmy przyjść z Metrem do jej placówki. To było dla mnie ważne, żeby znaleźć miejsce, w którym ludzie będą przyjaźni i chętni do współpracy.

Mają państwo w planach współpracę z władzami miasta lub z ośrodkami kultury w Sopocie?

Aleksandra Skrok-Paszkiewicz: Mam ogromną nadzieję, że władze Sopotu już o nas wiedzą. Uważam, że zabrałam ze sobą piękne ziarenko Teatru Studio Buffo z Warszawy. Jestem pewna, że damy mu w Sopocie wszystko, co najlepsze, aby zaczęło kiełkować. Absolutnie nie zamykamy się na współpracę z władzami miasta. Mamy nadzieję, że dostaniemy zaproszenie na niejedno sopockie wydarzenie.

Co odróżnia „Metro” od innych placówek?

Aleksandra Skrok-Paszkiewicz: Moim zdaniem największym atutem dla naszych uczestników jest możliwość poznania życia teatru z niedostępnej dla szerokiej publiczności strony. Podejrzenia pracy realizatorów, aktorów, muzyków, tancerzy na próbach do spektakli. Mamy też dostęp do specjalnie przygotowanego dla Studia Piosenki Metro repertuaru opartego na najbardziej wartościowej literaturze muzycznej zarówno z zakresu polskiego teatru muzycznego jak i piosenki. Zresztą co może być wartościowszego niż korzystanie z metody wypracowanej przez 30 lat doświadczenia Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy? Dla mnie jako pedagoga śpiewu ważne było, aby część lekcji odbywała się w obecności pianisty. Tworzenie muzyki na żywo z akompaniatorem to wcale nie taka prosta sprawa.

Studio Piosenki „Metro” czeka na kolejne talenty. Natępne przesłuchania zaplanowane są na 23 listopada w Szkole Podstawowej nr 1 w Sopocie.

(Anna Nagiel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%