Zamknij

M. Piękoś: "Ekonomiczne piekło w Polsce, to jest najczęściej piekło kobiet" [WYWIAD]

20:00, 09.10.2019 Przemysław Szczygieł Aktualizacja: 11:00, 10.10.2019
Skomentuj

W najbliższą niedzielę 13 października udamy się do urn, aby zagłosować w wyborach do parlamentu. W naszym mieście o mandat posła zawalczy czterech sopockich polityków z różnych ugrupowań. Na listach wyborczych znajdziemy Pawła Petkowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, Piotra Bagińskiego i Natalię Pobłocką z Koalicji Obywatelskiej, a także reprezentanta Lewicy.

Z Michałem Piękosiem, przedstawicielem Lewicy rozmawia Przemysław Szczygieł.

______

Dlaczego zdecydowałeś się wystartować w wyborach do parlamentu?

Uważam, że najważniejsza jest wolność i równość. I to są te dwie wartości, które dzisiaj są najbardziej zagrożone przez PiS. W wielu kontekstach. Zależy mi na tym, abyśmy mogli budować państwo, w którym wszyscy czują się wolni i równi niezależnie od wyznania, tudzież jego braku, od niepełnosprawności, od płci, orientacji seksualnej czy koloru skóry. Do tego potrzebujemy odważnych zmian i nowej jakości w polityce. Jarosław Kaczyński dzisiaj dzieli Polaków na lepszych i gorszych i już od lat opowiada o tym, jaki model rodziny jest "normalny". My chcemy żyć w nowoczesnym, postępowym i europejskim kraju. Aby do tego doszło potrzebujemy nowego pokolenia polityków i polityczek.

Z polityką jestem związany od najmłodszych lat. Począwszy od olimpiad z WOS-u w liceum, po działalność w zrzeszeniu studentów, po pracę w redakcji serwisu informacyjnego w Berlinie. Jednak przełomowym momentem było gdy podczas studiów na St Andrews zaprzyjaźniłem się z profesorem Pełczyńskim z Oxfordu, założycielem Fundacji Batorego. Wtedy to z jego wsparciem i Szkoły Liderów zorganizowałem cykl debat politycznych najpierw w St Andrews, a później w Gdańsku. Zainteresowała się tym masa osób i od tego momentu debaty oksfordzkie odbywają się w Gdańsku do dzisiaj. 

Co było momentem przełomu, kiedy stwierdziłeś, że nie można się dłużej wstrzymywać od aktywnego udziału w życiu politycznym?

Kwestią kluczową było dla mnie to, że nie miałem dla siebie przed długi czas partii, w której mógłbym się udzielać. Wszystko zmieniło się gdy zobaczyłem wypełnioną po brzegi halę widowiskową Torwar na pierwszej konwencji Wiosny, ona mnie wtedy natchnęła. Tysiące młodych, uśmiechniętych ludzi, połączonych wiarą, że Polska może być inna, bardziej postępowa. Nigdy tego nie zapomnę. Zobaczyłem wtedy, że jest siła polityczna, która reprezentuje wizję kraju sprawiedliwego i równościowego. Wtedy to po raz pierwszy wybrzmiał głos nowoczesnej, postępowej polskiej socjaldemokracji. 

Wiosna stała się tą platformą, która pozwoliła mi na wejście do polityki. W końcu było miejsce, w którym jako młody polityk mógłbym się odnaleźć zarówno pod względem światopoglądowym, jak i z uwagi na ludzi, którzy tam działają. Bo Wiosna to jest nie tylko program, ale przede wszystkim to są politycy i polityczki, którzy tę partię tworzą. Są to ludzie wiarygodni, którzy wywodzą się z ruchów miejskich i lewicowych organizacji pozarządowych. To jest też cała ekipa Roberta Biedronia ze Słupska. To dzięki nim Słupsk jest miastem gdzie jest 400 nowych komunalnych mieszkań, czyste powietrze, o 30% więcej miejsc w żłobkach i zbilansowany budżet. Ludzie tacy jak Beata Maciejewska, pracowali tam przez lata i zostawili za sobą potężne dokonania. Oni się sprawdzili w działaniu. 

Jeżeli zostaniesz posłem, jakie plany będą ci towarzyszyły w najbliższym czasie?

Myślę, że mamy parę spraw do załatwienia dla Sopotu, skąd pochodzę. Tutaj mieszkałem przez większość życia i to problemy tego miasta dotykają mnie najbardziej na co dzień. 

Pierwszą sprawą, którą należałoby rozwiązać, jest najem krótkoterminowy. Nie może być tak, że dzisiaj kamienice w Sopocie są z dnia na dzień zamieniane na kamienice Banasia. Dzisiaj w jednej kamienicy może być 5 lub 6 mieszkań, które są wynajmowane przez całe lato turystom, którzy nie liczą się z pozostałymi mieszkańcami. Co noc głośna muzyka do rana, imprezy wylewające się na klatki schodowe oraz pijackie śpiewy - to jest dziś codzienność w wielu sopockich kamienicach. Urząd Miasta jest bezradny, bo można to zmienić wyłącznie poprzez wprowadzenie odpowiedniej ustawy regulującej najem krótkoterminowy. Zamierzam się tym jak najszybciej zająć. 

Zatrzymamy także PiS-owską wycinkę w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, która doprowadziła do tego, że Górny Sopot jest zalewany. Jako Lewica powołamy Agencję Ochrony Przyrody i przeznaczymy 20% przychodów z gospodarki leśnej na Fundusz Dzikiej Przyrody. W końcu państwo zajmie się przywracaniem naturze części jej pierwotnych terenów. Dla Lewicy ochrona przyrody i walka ze zmianami klimatu to absolutny priorytet. W Sejmie będę walczył o totalne odejście od węgla do 2035 roku oraz finansowanie wymiany 2 milionów domowych pieców węglowych na nowoczesne, bezemisyjne instalacje grzewcze. Smog zabija rocznie około 40,000 ludzi. Trzeba z tym skończyć. 

A jeśli to PiS wygra, co wtedy?

My jako politycy nie możemy myśleć w takich kategoriach. Dzisiaj Lewica jest zrzeszeniem ludzi, których łączy nie tylko przekonanie, że Polska może być inna, ale też wiara w to, że zrobimy to. Pamiętamy wszyscy, jak to było z prezydentem Dudą, kiedy do ostatnich tygodni to Komorowski miał w sondażach 20% przewagi. My wierzymy, że Lewica w Polsce może wygrać dlatego, bo to Lewica reprezentuje poglądy, które są najbliższe Polkom i Polakom.

Czytałem ostatnio, że w sondażu 80% Polek i Polaków opowiedziało się za opodatkowaniem Kościoła. Nawet zrobiono sondaż wśród wyborców PiS-u i większość z nich również to popiera. Naprawdę już czas najwyższy budować w Polsce świeckie państwo. Aby to osiągnąć musimy zacząć o rozliczenia Kościoła z pedofilii i zakończyć finansowanie kościelnego “Bizancjum” z naszych kieszeni. Samo przeniesienie lekcji religii ze szkół do kościołów pozwoliłoby na to abyśmy co roku budowali 33 nowe szkoły podstawowe lub kształcili 22,000 nowych pielęgniarek. 

Jeżeli chodzi o naszą politykę społeczną, o usprawnienie państwa, w tym usług publicznych, takich jak transport, szkolnictwo czy służba zdrowia, to badania pokazują, że większość wyborców jest dzisiaj z nami. Naszym zadaniem jako polityków jest wychodzenie na ulicę i przekonywanie ludzi do nas. Wydaje mi się, że to Lewica robi najlepiej. Ja wczoraj sam zmarzłem potwornie. Byłem na ulicy 6 godzin i rozmawiałem akurat z mieszkańcami i mieszkankami Wrzeszcza. To właśnie jako Lewica robimy. Jesteśmy na targowiskach, piknikach, dożynkach, spotykamy się z ludźmi i przekonujemy ich do swoich racji.

Czy Sopot rzeczywiście jest miastem otwartym, patrzącym w przyszłość?

Uważam, że Sopot jest ucieleśnieniem wielu wartości, które są mi najbliższe. Takimi wartościami są europejskość, otwartość, postępowość czy tolerancja. Co należy zaznaczyć, Sopot dziś obchodzi swoje 118. urodziny [red. - 8 października]. Dlatego życzę naszemu miastu oraz jego wspaniałym mieszkańcom i mieszkankom wszystkiego najlepszego, ale także chciałbym życzyć tego, żeby w przyszłości Sopot rozwijał się w sposób nieco inny niż do tej pory. W mojej opinii rozwój, który zaobserwowaliśmy przez ostatnie dekady był powieleniem tego rozwoju, który widzieliśmy w całej Polsce. To był rozwój oparty na zasadach kapitalizmu, na dogmacie centro-prawicowej strony sceny politycznej. Skutki tego są bardzo widoczne. W latach 2002-2017 liczba mieszkańców zmalała około 12%. Średni wiek mieszkańców wynosi 47 lat i jest znacznie większy od średniego wieku mieszkańców województwa pomorskiego. Prognozowana liczba mieszkańców Sopotu w 2050 roku wynosi około 25 tysięcy. Wyludniamy się.

Dla mnie Sopot to są przede wszystkim ludzie. To moi koledzy i koleżanki z podwórka i ze szkoły, z którymi się tutaj wychowałem. Jednak w dużym stopniu po tych ludziach zostały mi tylko wspomnienia. Dzisiaj na przykład na mojej ulicy cena za m kw. mieszkania sięga 30 tys. zł. Moja koleżanka z klasy, która pracuje w Sopocie zarabia netto 1880 zł miesięcznie, a jest nauczycielką kontraktową. Dla takich ludzi oznacza to zupełne wykluczenie mieszkaniowe. Czy wiesz, ile osób z mojej klasy do tej pory mieszka w Sopocie? Trójka. Nie dlatego, że pozostali w Sopocie nie chcą mieszkać, ale dlatego, że nie mieli oni takiego wyboru. Tutaj jest dla nich zwyczajnie zbyt drogo. Dlatego ważny jest głos Lewicy, ponieważ my chcemy, żeby ludzie zawsze mieli wybór. Aby młodzi, którzy kończą studia, są wyedukowani, idą do pracy, mieli możliwość, by móc mieszkać w dzielnicach i miastach, w których się wychowali. Żeby nie było tak, że są z tych miast i z tych dzielnic wykluczani.

Podam taki przykład. Moja mama była nauczycielką w Spółdzielczym Klubie Sportowym na ul. Wajdeloty we Wrzeszczu. Ja tam za dzieciaka bardzo dużo chodziłem, bo tuż obok była pływalnia, gdzie trenowałem. Dzisiaj w miejscu tej pływalni powstaje ekskluzywne osiedle, gdzie ceny za m kw. będą wyniosą około 12 tys. zł. Na miejscu Spółdzielczego Klubu Sportowego dziś stoi supermarket.

Zarówno dla Platformy Obywatelskiej, jak i prawicowych rządów, ilość tych drogich osiedli, które oni budują, jest miarą sukcesu, ale my jako Lewica uważamy, że to ile ekskluzywnych osiedli powstanie w miejscu ośrodków budowania społeczności lokalnej nie jest miarą sukcesu, a zacofania. Ludzie zasługują na to, by móc żyć i budować lokalne więzi w swoich społecznościach. Mamy bardzo konkretne rozwiązania, co chcemy w tej sprawie zrobić.

Uważam, że mieszkanie nie powinno być towarem na rynku. To nie jest dobre wyjście. Model, którym my się inspirujemy jako Lewica, to jest model skandynawski. Takie rozwiązania są m.in. w Szwecji, gdzie mieszkanie jest naprawdę prawem człowieka, a nie towarem. W Wielkiej Brytanii, która jak wiemy, nie słynie specjalnie ze swojego prospołecznego modelu, opodatkowano posiadanie drugiego i trzeciego mieszkania. Zrobiono tak po to, aby ograniczyć ten proceder, że milionerzy inwestują pieniądze w mieszkania i te mieszkania zamiast trafiać do ludzi, którzy ich potrzebują, trafiają do tych, którzy szukają miejsca na ulokowanie kapitału. 

To jest propozycja dla ludzi młodych, a co z sytuacją seniorów?

W Polsce ponad 200 tys. osób pobiera emeryturę w wysokości poniżej 1,000 złotych.To jest nie do zaakceptowania. Uważamy, że państwo polskie powinno każdej osobie zapewnić emeryturę minimalną na poziomie 1600 zł na rękę. To jest zupełne minimum, żeby ludzie mogli żyć w sposób godny. Oczywiście te niskie emerytury najczęściej przysługują kobietom, ponieważ to one z przyczyn życiowych często nie mogły pracować tak długo jak mężczyźni i one są dzisiaj najbardziej poszkodowane. Poszkodowani są też na przykład nauczyciele, którzy też dzisiaj mają bardzo niskie emerytury. To jest kolejny zawód w Polsce, który jest sfeminizowany. Ekonomiczne piekło w Polsce, to jest najczęściej piekło kobiet. My jako Lewica uważamy, że trzeba to zmienić.

[ZT]2893[/ZT]

(Przemysław Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%