Nawet do 500 złotych grzywny grozi osobie, która podrzuca swoje śmieci. Z karą finansową (100 zł) musiała zmierzyć się mieszkanka Sopotu, która luksusowym autem przyjechała na teren spółdzielni mieszkaniowej przy ulicy Mickiewicza. Pod osłoną nocy (ok. godz. 23) swoje worki ze śmieciami wyrzucała do zasieku śmietnikowego, należącego do pawilonów handlowych.
Pani miała pecha, ponieważ w tym czasie funkcjonariusz Sopockiej Straży Miejskiej wracał z dyżuru do domu. Funkcjonariusz wylegitymował się i poinformował panią, że czyn którego właśnie się dopuściła jest wykroczeniem. Sopocianka swoje śmieci zabrała z powrotem do auta, dlatego też wymierzona kara finansowa nie była tą największą przypisaną w kodeksie. Pani następnego dnia pojawiła się na komendzie, przyjęła mandat karny i obiecała poprawę. „Recydywa” w tym wypadku jest dość kosztowna. Przy kolejnym tego typu wykroczeniu sprawa kierowana jest do sądu, a tam maksymalna kara to nawet 5 tys. zł.
W dalszym toku postępowania, przeprowadzona zostanie kontrola złożonej deklaracji na wywóz śmieci (składanej w Zakładzie Oczyszczania Miasta), by ustalić czy deklarowana ilości produkcji odpadów, odpowiada przyjętym normom.
Takie postępowanie prowadzone jest w przypadku każdego mieszkańca, któremu funkcjonariusze udowodnią podrzucanie śmieci.
[ZT]2685[/ZT]
Mieszkanka Sopotu05:25, 20.08.2019
0 0
Kara 100 zł nie odstraszy tego typu ludzi od ponownej próby występku. Zastanowiłaby się bardziej, gdyby dostała mandat wysokości 500 zł. 05:25, 20.08.2019