Zamknij

Sopockie korzenie gdańskiej ASP. Jak powstawał Państwowy Instytut Sztuk Plastycznych?

16:28, 13.07.2019 P.S
Skomentuj Fot. ze zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi / za: trojmiasto.wyborcza.pl Fot. ze zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi / za: trojmiasto.wyborcza.pl

Państwowy Instytut Sztuk Plastycznych został założony tuż po wojnie, w 1945 r. Przez dziewięć lat skupiał trójmiejskich artystów, dając początek dzisiejszej Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Za jego powstanie odpowiadali wybitni malarze, rzeźbiarze i artyści ceramiki - Janusz Strzałecki, Krystyna i Juliusz Studniccy, Józefa i Marian Wnukowie oraz Hanna i Jacek Żuławscy. Przez krytyków nazywana "szkoła sopocką". W latach 1945-1954 była głównym ośrodkiem artystycznym Wybrzeża przez co kojarzono ją z ogółem zjawisk twórczych całego Trójmiasta. Siedzibą szkoły sopockiej była słynna willa Bergera.

- Dla Sopotu było to wydarzenie niezwykłe, przybyli tu najlepsi polscy przedwojenni artyści związani z nurtem kapizmu. Przed wojną należeli do Komitetu Paryskiego, przywieźli do Polski nowe artystyczne trendy - opowiadała Małgorzata Buchholz-Todoroska w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej w 2014 r.
 

Komitet Paryski

Fot. Juliusz Studnicki w pracowni / materiały promocyjne Muzeum Sopotu

Początki historii "szkoły sopockiej" sięgają Paryża. To tam w ramach Komitetu Paryskiego wspierającego polskich studentów kierunków artystycznych zawiązywały się przyjaźnie, które miały stworzyć podwaliny pod przyszłą akademię. W trakcie pobytu we Francji twórcy czerpali z tamtejszych trendów i tradycji, ulegając m.in znacznym wpływom postimpresjonizmu.

To własnie tam Juliusz Studnicki, Krystyna Łada, Jacek Żuławski i Hanna Jasińska podejmowali pierwsze wspólne działania artystyczne, wśród których warto wymienić chociażby udział w wystawie "Exposition de six peintres polonais”" w Galerii Bernheim-Jeune przy Avenue Matignon.

Tym, co połączyło młodych zwolenników kapizmu było przekonanie o ogromnym znaczeniu koloru. Był on dla nich zdecydowanie ważniejszy od innych aspektów formy. Ich malarstwo charakteryzowała prostota odcinająca się symboli, dwuznaczności czy uwikłania w historię czy literaturę.

"Byliśmy z tego samego przedwojennego pokolenia, chcieliśmy bardzo nawiązać jak najszybciej do naszej twórczości z tamtych młodych lat, byliśmy wdzięczni losowi, że żyjemy, że możemy zajmować się sztuką, budować nową Szkołę, ale także pływać i żeglować po naszym morzu. Jest zrozumiałe, że nasza twórczość z tamtego okresu jest radosna, martwe natury, pejzaże, portrety malowane w tamtym czasie cieszyły oko bogatym kolorytem" - wspomina Józefa Wnukowa, odnosząc się do początków szkoły sopockiej.

Działalność uczelni

Wojenne losy artystów, którzy zdecydowali się wrócić do Polski nie były łatwe o czym świadczy nieprzychylna kapistom w ów czasie krytyka artystyczna, a także trudne doświadczenia obozowe. Przełomem okazał się dopiero rok 1945, kiedy to grupa osiadła na stałe Sopocie, koncentrując wokół siebie lokalną bohemę. Część artystów zamieszkała w pomieszczeniach willi Bergera, pozostali zaś wprowadzili się do sąsiednich domów.

15 października 1945 roku zainaugurowano pierwszy dla sopockiej szkoły rok akademicki. Studiów podjęły się łącznie 22 osoby, które następnie kształciły się w dwóch pracowniach malarskich, pracowni rysunku wieczorowego, a także pracowniach kompozycji płaskiej i przestrzennej oraz rzeźby.

- Artyści spotykali się na piknikach w ogrodzie, jadali wspólnie kolacje i śniadania, przebywali ze sobą niemal 24 godziny na dobę - mówiła dziennikarzom Gazety Wyborczej Małgorzata Buchholz-Todoroska, była dyrektor Muzeum Sopotu.

Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Pięknych

Już w grudniu 1945 zadecydowano o zmianie nazwy uczelni z Państwowego Instytutu Sztuk Plastycznych na Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Pięknych, co niewątpliwie przydało jej prestiżu. Przez cały okres działalności dominującym kierunkiem pozostało malarstwo kolorystyczne, które oddziaływały na inne dziedziny sztuki. Pomimo wsparcia ze strony władz i przekonania o tym, że sopoccy koloryści wpisywali się założenia doktryny socrealistycznej, dobra passa z czasem zaczęła słabnąć ze względu na "nieideowy charakter".

Od 1951 r. rektorem był Stanisław Teisseyre, który sprawował swój urząd aż do 1962 roku. Miał on niewątpliwie duży wkład w rozwój PWSSP. To właśnie za jego kadencji artyści angażowali się w renowację Głównego Miasta w Gdańsku. Co więcej uczelnia otrzymała na własny użytek budynek Wielkiej Zbrojowni Głównego Miasta Gdańska. Formalnie dla "szkoły sopockiej" był to początek końca, gdyż działalność artystów sukcesywnie zaczęła przenosić się do pobliskiego gdańska, gdzie w 1954 r. ustanowiono główną siedzibę uczelni.

[ZT]2185[/ZT]

Źródła:

  • Steckiewicz Sabina, Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku, online: culture.pl/pl/miejsce/akademia-sztuk-pieknych-w-gdansku [dostęp: 12.07.2019].
  • Karaś Dorota, Niesamowita sopocka willa i jej mieszkańcy, online: trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35612,15584552,Niesamowita_sopocka_willa_i_jej_mieszkancy.html  [dostęp: 12.07.2019].
  • Juliusz Studnicki, online: sopocianie.muzeumsopotu.pl/relacja/juliusz-gizbert-studnicki  [dostęp: 12.07.2019].
  • Kapizm, online: pl.wikipedia.org/wiki/Kapizm  [dostęp: 12.07.2019].
(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

JacekJacek

0 0

Byli biedni jak myszy kościelne. Mój dziadek sponsorował Żuławskiego jak miał wystawę jak pamiętam chyba w Leningradzie. Dał mu po prostu taka szubę. By nie zmarzł. :) Potem przez lata obdarowywał nas obrazami. Nie są znane ale wiszą na ścianie. :)
16:29, 17.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%