Zamknij

Kierował samochodem, który rozbił na słupie. Czy odpowie za tragiczną śmierć pasażerów?

13:01, 12.03.2019 J.F Aktualizacja: 06:45, 13.03.2019
Skomentuj czytelnik trojmiasto.pl czytelnik trojmiasto.pl

W piątek, około godziny 4 nad ranem doszło do tragicznego wypadku na al. Niepodległości w Sopocie. Samochód, w którym znajdowało się pięć osób rozbił się o słup sieci trolejbusowej, następnie wpadł z impetem w pusty przystanek autobusowy (na wysokości ulicy Malczewskiego).

Akcja ratunkowa

Na miejscu rozegrał się prawdziwy dramat. Po przyjeździe służb ratunkowych natychmiast rozpoczęto akcję reanimacyjną. 

Na miejscu jako pierwsi ze służb ratunkowych pojawili się policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, którzy ustalili, że w zdarzeniu poszkodowanych zostało pięciu mężczyzn. Funkcjonariusze od razu przystąpili do reanimacji jednego z mężczyzn. Akcję tą przejęła od nich załoga karetki pogotowia. Kolejną z osób reanimowali strażacy. Pomimo prowadzonych czynności reanimacyjnych nie udało się przywrócić funkcji życiowych dwóch mężczyzn i na miejscu stwierdzono ich zgon. Pozostałe trzy osoby z obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitali.

Na miejscu zdarzenia policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili czynności, w tym m.in. oględziny miejsca zdarzenia i samochodu. Wstępnie ustalono, że jadący Aleją Niepodległości od strony Gdyni w kierunku Gdańska samochód volkswagen passat na wysokości posesji nr 869 uderzył w słup trakcji trolejbusowej i znajdujący się za nim przystanek komunikacji miejskiej. Ze wstępnych ustaleń wynika też, że najprawdopodobniej przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. 

[ZT]1578[/ZT]

Wcześniej samochód został zatrzymany do kontroli prędkości w Gdynii (kierowca zatrzymał się, po czym gwałtownie odjechał).

Tej samej nocy pasażerowie samochodu dokonali kradzieży koła ratunkowego z Molo w Orłowie. Wszyscy pochodzili z woj. mazowieckiego. 

Ze ustaleń prokuratury wynika, że kierowcą był 31-letni mężczyzna.

Na podstawie zebranych przez policjantów i prokuratorów dowodów ustalono, że 31-letni mieszkaniec woj. mazowieckiego mając 1,5 promila we krwi nie zatrzymał się policjantom do kontroli drogowej, podjął ucieczkę, umyślnie naruszał przepisy ruchu drogowego poprzez jazdę z prędkością ok. 200 km/h i spowodował wypadek, w którym śmierć poniosło dwóch mężczyzn w wieku 23 i 30 lat, a dwóch kolejnych w wieku 14, 16 lat z obrażeniami ciała zostało przewiezionych do szpitala

Sprawca przyznał się do stawianego zarzutu. Grozi mu 12 lat więzienia.  Wczoraj sąd na wniosek śledczych zastosował trzymiesięczny areszt tymczasowy.

31-letni podejrzany jest znany Policji. W przeszłości był karany m.in. za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz mieniu. Funkcjonariusze ustalili też, że nie miał on w ogóle uprawnień do kierowania.

Czynności dotyczące wypadku cały czas trwają.

zdjęcie z akcji ratunkowej/ Straż Pożarna w Sopocie

[ALERT]1552385353323[/ALERT]

 


fot. główne: udostępniona przez czytelnika portalu Trojmiasto.pl; 
 

(J.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%