Zamknij

Dwaj ludzie z szafą, czyli Sopot na taśmie Romana Polańskiego

18:00, 21.02.2019 J.F Aktualizacja: 10:49, 25.02.2019
Skomentuj

Etiuda Romana Polańskiego Dwaj ludzie z szafą to opowieść o mężczyznach, którzy wyłaniają się się z morza niosąc ze sobą ogromną szafę z lustrem. Jeden wysoki, brodaty i łysiejący (Henryk Kluba), drugi niższy, o trochę już pomarszczonej twarzy (Jakub Goldberg) na sopockiej plaży rozpoczynają swoje tournée po mieście. 

Mężczyźni błądzą uliczkami, jednak gdziekolwiek się udadzą, są niepożądanymi gośćmi. Przegoniono ich z hotelu, później z tramwaju i kawiarni z restauracji, na koniec dochodzi do bójki z miejscowymi chuliganami ( w rolę jednego z nich wcielił się sam reżyser filmu). Bagaż z jakim przemieszczają się po Sopocie jest tak dużych gabarytów, że sprawia same kłopoty. Ostatecznie, po tułaczce, dźwigając ze sobą szafę ,wracają skąd przybyli - czyli do Bałtyku.

W kilkunastominutowym surrealistycznym filmie Roman Polański przedstawia metaforę inności, a także ukazuje całą paletę reakcji ludzkich - od ciekawości, przez niechęć do agresji.

Młody reżyser od początku miał silną wizję swojego dzieła i był zdeterminowany, aby je zrealizować. Przekonał do swojego pomysłu przełożonych, mimo że koszty produkcji filmu nad morzem były zdecydowanie wyższe od standardowych. Na sukces filmu miał wpływ również kompozytor muzyki - sam Krzysztof Komeda. 

"Kiedy dowiedziałem się, że za kilka miesięcy, podczas brukselskiej wystawy Expo 1958, odbędzie się konkurs na krótkometrażowy film eksperymentalny, udałem się do Stanisława Wohla, dziekana wydziału operatorskiego, i oświadczyłem mu prosto z mostu, że zamierzam zrealizować film, który zdobędzie nagrodę"  [R. Polański, Roman, przeł. K. i P. Szymanowscy, Warszawa 1989, s. 115 ]).

  • Etiuda wielokrotnie nagradzana, m.in. podczas I Międzynarodowego Festiwalu Filmów Eksperymentalnych towarzyszącego Expo 58 w Brukseli.

Ten krótkometrażowy film zaskakuje swoją niestandardową formą, barwną wieloznacznością. Jest alegorią życia, tułaczki, samotności, dźwigania balastu przeszłości, łatwym do przeoczenia złu. Ta niezwykła kreacja twórczości reżysera na długo zapada w pamięci. Sam Polański wspomina: 

"Pierwsze obrazy, jakie zarysowały się w mojej wyobraźni były irracjonalne: dwaj mężczyźni wyłaniają się z morza, taszcząc fortepian. Była to niedorzeczność, sytuacja absurdalna, w stylu naszych zwariowanych, szkolnych wygłupów. Poza dźwiganiem fortepianu mężczyźni nie robią nic nadzwyczajnego, próbują wejść do restauracji, wsiąść do tramwaju, wynająć pokój w hotelu. Są to osobnicy komiczni i nieszkodliwi, ale ich dziwne brzemię sprawia, że wszędzie są niepożądani i zewsząd przepędzani. Doszedłem do wniosku, że jedyny problem przedstawia sam fortepian: może wywołać niewłaściwe symboliczne skojarzenia - możnaby sądzić, że dwaj mężczyźni to artyści odrzuceni przez filistrów, podczas gdy ja miałem na myśli alienację bardziej ogólną. Zdecydowałem się na staroświecką szafę z lustrem, jaką można znaleźć w podrzędnych hotelach na całym świecie."

Sceny filmowe rozgrywają się m.in. na plaży, w sopockiej muszli koncertowej i uliczkach miasta. Warto zapoznać się z tym dziełem i przenieść się do Sopotu lat 60. widzianych oczami wybitnego reżysera. 

 

Rozpoznajecie jakie miejsca uwieczniło oko kamery? Jakie wrażenie wywarł na Was film Polańskiego?

 


źródła: filmweb.pl,https://pl.wikipedia.org/ filmpolski.pl 

(J.F)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%