Zamknij

Sopot: seniorka czekała ponad 1,5h na karetkę. "Można zejść z tego świata" [LIST]

10:29, 30.11.2021 . Aktualizacja: 09:08, 02.12.2021
Skomentuj

Z redakcją esopot.pl skontaktowała się kobieta, która w minionym tygodniu udzielała pomoc seniorce. Do zdarzenia doszło w okolicy Opery Leśnej. Autorka listu zwróciła uwagę na fakt, że poszkodowana oczekiwała ponad 1,5 godziny na przyjazd karetki pogotowia.

W piątek o godzinie 17.40 na terenie Opery Leśnej w Sopocie starsza pani (...) przewróciła się na słabo oświetlonym chodniku i nie mogła już wstać. Natychmiast zadzwoniłam na 112, by wezwać karetkę - czytamy w skierowanym do naszej redakcji zgłoszeniu.

Autorka listu twierdzi, że operatorzy numerów alarmowych niepotrzebnie powtarzali z nią tą samą procedurę. Zwróciła uwagę, że w tym czasie poszkodowana seniorka skarżyła się na ból.

Po długotrwałym wywiadzie dotyczącym obcej mi osoby w szoku, dowiedziałam się, że przełączą mnie do operatora, który rozpoczął identyczną procedurę (w kółko te same pytania, plus dokładny adres [...], a kobieta w tym czasie krzyczy z bólu). Po czym dyspozytor nr 239 obwieścił, że nie wiadomo, kiedy karetka przyjedzie i czy aby na pewno nie można tej pani przywieść samemu - informuje kobieta.

Dodała także, że operator numeru 112 poinformował ją, że "karetek nie ma". Wskazał, by oczekiwała wraz z poszkodowaną do momentu przyjazdu pomocy.

Po pewnym czasie zatrzymało się jeszcze sześć osób, (...) i wszyscy próbowali ściągnąć jakąś pomoc od innych służb typu straż miejska, WOPR . (...). Na szczęście miałam w samochodzie gruby koc, którym przykryłam kobietę. Ktoś znalazł jeszcze 2 koce termiczne i tak spędziliśmy ponad półtorej godziny czekając na karetkę - opisuje wydarzenia autorka listu.

Kobieta dodała też, że zespół ratownictwa medycznego pojawił się, gdy zakończył się koncert.

Wszyscy oczywiście zasłaniali się covidem, że karetek nie ma, że trzeba je dezynfekować itp. Przez półtorej godziny można spokojnie zejść z tego świata, dostać zapalenia płuc, nerek, wyć z bólu! Nie daj Bóg musieć korzystać z pomocy pogotowia w Sopocie (gdzie przecież zakupiono karetkę w ramach Budżetu Obywatelskiego)! Pocieszające tylko jest to, że nie wszyscy są obojętni (...). Cały ten czas towarzyszyli kobiecie leżącej na chodniku, wspierając ja psychicznie - podsumowała autorka listu.

Wskazany przez autorkę listu numer 112 obsługiwany jest przez operatorów Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Sopot znalazł się w jego obszarze w 2013 roku.

Problemy z dostępnością karetek pogotowia oraz ratowników medycznych zgłaszane są od kilku miesięcy. Zdarzało się, że dwie z trzech karetek w Sopocie nie posiadały obsady. Problemy w służbie zdrowia potęguje fakt coraz większej zachorowalności na COVID-19. Zespoły wysyłane są do osób, które wymagają hospitalizacji. Po każdym przejeździe wnętrze pojazdu musi zostać poddane dezynfekcji. 

[ZT]10540[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

mieszkaniecmieszkaniec

7 1

Czy UM nie odpowiada za organizację medycznej pomocy doraźnej na terenie miasta?
Może miasto powinno kupić jeszcze jedną karetkę i współfinansować w koszcie jej obsady.
Miasto powinno zareagować na powyższy artykuł.
18:05, 30.11.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

SenioritaSeniorita

4 1

Mnie nic w Sopocie nie dziwi.To miasto jest bezduszne jak jego prezydent.Do narkomana czy opoja ,a takich w Sopocie nie brakuje ,to szybko przyjadą ,bo może to być obcokrajowiec i obsmaruje wydarzenie. 10:49, 01.12.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PffPff

0 0

Są trzy karetki w Sopocie, jak są dostępne to jeżdżą. Jeśli karetka wyjedzie do covida to potem musi odbyć dezynfekcję trwająca dwie godziny, po to aby nie zarazić następnego pacjenta. 20:54, 02.12.2021


0%