Zamknij

Zgwałcona kobieta zabiera głos. Dramatyczne wyznanie

15:29, 19.10.2018 Ewa Podlasińska Aktualizacja: 17:02, 20.10.2018
Skomentuj

W piątek 12 października na terenie Gdyni nieznany sprawca w odstępach zaledwie kilku godzin dopuścił się dwóch napaści o charakterze seksualnym. Zaatakowane kobiety zgłosiły sprawę na policję. Wczoraj, druga z nich opublikowała na Facebooku wpis dotyczący tego zdarzenia.


Do pierwszej napaści doszło około godziny 6.00 nieopodal ulicy płk. Dąbka na Oksywiu. Kobiecie udało się obronić przed napastnikiem. Po nieudanej próbie gwałtu mężczyzna zbiegł. Druga z kobiet została przez niego napadnięta i zgwałcona kilka godzin później w Gdyni Chyloni przy ulicy Morskiej, na terenie placówki PZU.  W czwartek, na portalu społecznościowym Facebook poszkodowana zamieściła notkę, w której opisuje przebieg zdarzenia i krytykuje pracę policji, apelując jednocześnie do innych dziewczyn, aby miały się na baczności:

Pisownia oryginalna:

 

Czas, żeby przestać się ukrywać. Ten skurwiel powinien, nie ja. To ja jestem "tą" dziewczyna, która miała mniej szczęścia. Ten "człowiek", który napadł na Lucyna, w tym samym celu, ledwie dwie/półtorej godziny wcześniej mnie ZGWAŁCIŁ. Długo się zastanawiałam, czy napisać tego posta, bo znajomi będą wytykać palcami, bo wstyd, bo, bo, bo... ale jeśli ta odważna kobieta pierwsza by się nie ujawniła, wróciłabym do domu zgwałcona, powiadomiła policję i leżałabym w łóżku patrząc w ścianę.

 

Dnia 12.10, w nocy, naiwnie pozwoliłam się temu zboczeńcowi zagadać na głównym, dużym skrzyżowaniu morska-estakada. Tam JEST monitoring. Rysopis od Lucyny policja posiada, monitoring z autobusu tez. Porównać z moimi zaznaniami i sprawdzić nagranie ze skrzyżowania, to dla policji powinien być moment. On zgwałcił mnie na terenie placówki PZU. Placówki państwowej. Tam tez muszą być kamery. Dopiero dziś (17.10!!!) zostałam wezwana na obdukcje. NIE W DZIEN ZDARZENIA. Zdaniem lekarza, to niewyobrażalne, ze nie było obdukcji w momencie wizyty u ginekologa (ok4-5 godzin po "tym" zdarzeniu. Wtedy byłaby na mnie jego tkanka, DNA. Powiedział, ze powinni pobrać 6 próbek- wzięli dwie. Do dzis policja nie kontaktowała się ze mną, z Lucyna funkcjonariusze z innego posterunku, na początku- kilka razy dziennie.

 

To tyle ze szczegółów, które chciałabym mówić na forum. Jak ja- ofiara gwałtu, zostałam potraktowana przez niektórych funkcjonariuszy z innej komendy - to temat na inna książkę.

 

Czemu pisze ten post nieanonimowo? Bo to nie ja powinnam sie wstydzić, ukrywać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi z tego plotkę/wyśmieje/nie uwierzy. Ważne dla mnie jest to, żeby żaden zwyrodnialec nie czuł się bezkarny.

 

Na samym końcu apel- dziewczyny, bez gazu pieprzowego nie wychodźcie z domu, nawet jak jest jasno. Mężczyźni- odbierajcie swoje kobiety (siostry, mamy, dziewczyny, przyjaciółki) z pracy, przystanku, chodźcie z nimi do sklepu.

 

Ja tez myślałam, ze to zdarza się tylko innym.

 

Tego zboczeńca twarz jest już opublikowana, nie namawiam do wymierzania sprawiedliwości na własna rękę. Zostawmy to zobowiązanym do tego stróżom prawa.

 

Dziękuje Mamie, Siostrze, Lucynie (superwoman) za napisanie posta, przez którego i ja nabrałam odwagi i Justyna ? za udostępnienie go - Dzięki niej dowiedziałam sie o zdarzeniu Lucyny. I oczywiście mojemu cudownemu chłopakowi.

 

Proszę, udostępniajcie, gdzie się da. Może uratujemy choć jedna kobietę?

Niedoszła ofiara gwałciciela na łamach Facebooka zamieściła rysopis wraz ze szczegółami dotyczącymi okoliczności zdarzenia.

 

„Napastnik miał ok. 170-180 cm wzrostu i wyglądał na 25-30 lat. Miał na sobie szaro-niebieską kurtkę ortalionową oraz szary plecak, przewieszony przez oba ramiona. Miał na głowie kaptur, ale jestem pewna, że był łysy lub miał bardzo krótkie, jasne włosy. Po nieudanej napaści uciekał ul. płk. Dąbka w stronę ul. Zielonej. Prawdopodobnie wysiadł ze mną z autobusu linii nr 150. Wyjechałam ze Wzgórza św. Maksymiliana o 5:39 i wysiadłam na końcowym przystanku o 6:06”

Gdyńska policja apeluje, aby wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyznę na utrwalonym przez monitoring wizerunku bądź posiadają informacje mogące pomóc w ustaleniu jego tożsamości albo miejsca pobytu, skontaktowały się z policjantami Komendy Miejskiej Policji w Gdyni pod numerem telefonu 58-66-21-700 lub 58-66-21-702. Informacje można przekazać również dyżurnemu Komendy Miejskiej Policji w Gdyni pod numerem 58-66-21-222, na numery alarmowe 112 i 997 lub mailowo na adres: [email protected].
 

Więcej informacji: http://www.gdynia.policja.gov.pl/?strona=newsa&slowo=&id=4047
 

(Ewa Podlasińska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

wku..wku..

0 0

powiesić za jaja11!!!!!!! 16:57, 20.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%