Zamknij

Historia Widma i Dzikiego, dwóch niezwykłych psów z Sopotkowa

16:07, 22.09.2018 Karolina Połom Aktualizacja: 09:59, 24.09.2018
Skomentuj

Bezdomne psy i koty - czy ich los się odwróci?

Historie bezdomnych zwierząt nie są wypełnione szczęściem, często obarczone są cierpieniem i wielką tragedią. Kiedy zwierzę trafia do schroniska, dla wielu osób oznacza to tragedię, jednak wolontariusze wiedzą, że dla części psów czy kotów to ratunek i namiastka szczęśliwego życia.

[ZT]309[/ZT]

Tak było z Widmo i Dzikim. Historia tych psów jest na tyle wyjątkowa, że pracownicy nazywając te zwierzęta oddali ich prawdziwą opowieść. Widmo to sunia, która od 8 lat pragnie być niewidoczna, Dziki to prawdopodobnie jej brat, który za cel przyjął aby bronić swoją siostrę.

Psy zostały znalezione w lesie, po jakimś czasie uciekły ze schroniska, okazało się, że potrafią przeskoczyć najwyższy płot. Były dzikie, nie można było ich dotknąć, każde zbliżenie wywoływało u nich lęk. Po dwóch latach od ucieczki same wróciły do schroniska, brzmi niesamowicie i tak właśnie jest. Od tego czasu minęło osiem lat, a w sopockim schronisku przewinęło się setki zwierząt. Jednak sytuacja Widmo i Dzikiego nie ulegała zmianie. Czasy były inne, nikt nie zajmował się socjalizacją dzikich psów. W schronisku przebywało na stałe 150 zwierząt. Minęły lata, pojawili się wolontariusze, behawioryści, a pracownicy przy mniejszej ilości zwierząt mogli poświęcić „dzikim” więcej uwagi. I tak kilka miesięcy temu rozdzielono Widmo i Dzikiego. Był to dla nich ogromny szok, jednak sytuacja tego wymagała, tylko tak można było uzyskać jakikolwiek rezultat. Widmo już nie miała swojego obrońcy, musiała się przełamać i spróbować wyjść z budy. Wolontariusze przychodzili do dzikiej pary i spędzali z nimi czas, siedzieli na poduszce obok, czytali książki, mówili do nich.

fot. Julia Michalczewska

Nadszedł czas przeprowadzki do nowego schroniska, podjęcia ciężkich decyzji. Widmo i Dziki ponownie zamieszkali razem, do takiego rozwiązania przyczyniła się niewystarczająca ilość miejsca dla psów w nowym schronisku. Niestety nie mogły otrzymać osobnych boksów, jednak zamiast bud, dostały miękkie posłania i godne warunki do życia. Okazało się, że była to najlepsza decyzja z dotychczasowych. Pierwsze dni były bardzo ciężkie, ale dzięki wolontariuszce Anicie, która kilka razy w tygodni przychodzi do nich i spędza z nimi czas, poradziły sobie z aklimatyzacją w nowym miejscu. Nastąpił ogromny przełom, Widmo leży z Anitą na posłaniu, daje się głaskać, czesać, dotykać. Natomiast sytuacja Dzikiego jest cięższa, stoi i pilnuje swojej siostry, czasami wejdzie pomiędzy Anitę i Widmo i także pozwala siebie dotknąć.

Historia jest dramatyczna, ale szykuje się szczęśliwe zakończenie. Ciężka praca wolontariuszy pozwoliła uzyskać ogromny postęp. Na dniu otwartym nie można było odwiedzić „dzikich”, opiekunowie nie chcieli przysporzyć im stresu, odcięli odwiedzającym dostęp do psów. Na potrzeby artykułu pozwolono nam wykonać dosłownie dwa zdjęcia, które zamieszczamy w galerii. Bardzo prosimy Państwa o wsparcie dla Widmo i Dzikiego. Szczególnie potrzebne są posłania ortopedyczne, staruszki maja już swoje lata, większość życia spędzili na betonie lub w budzie. Pomóżmy im zestarzeć się w godności. A do tego potrzeba niewiele, dobrej karmy dla starszych psów czy posłań specjalistycznych na chore stawy. Gorąco zachęcamy do pomocy - więcej informacji 

[ZT]376[/ZT]

fot. Tomasz Arczyński

(Karolina Połom )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

psiak48psiak48

3 0

szkoda ze ludzie nie doceniaja uczuc jakie maja zwierzeta !1:( 20:09, 23.09.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%