Zamknij

A miało być tak pięknie! Sopockie Miami oczami turysty

08:09, 20.09.2018 Ewa Podlasińska Aktualizacja: 13:29, 20.09.2018
Skomentuj

Dzień pierwszy - przyjazd do "Miami" i wypad na plażę - z widokiem na Pet Beach. 

Sopot - kurort Wybrzeża. Perła uzdrowisk. Miasto artystów oraz plaża cud. Oczywiście z widokiem na morze. Idealne miejsce do spędzenia wakacji. Aż do chwili, gdy w uroczej scenerii pojawi się zgrzyt i rysa jak na winylu. Szczęśliwy turysta staje na plaży - rozgląda się i duma czy rzeczywiście trafił do kurortu. Gdzie okiem sięgnąć rozciąga się Pet Beach. "Szczęśliwy turysta", pan Paweł Pajor również dotarł do plaży z idealnym widokiem na "raj":

Byłem w Sopocie przed końcem maja bieżącego roku. Przyjazd związany był z moim hobby - rysunkiem. Uczestniczyłem w kursie rysunku organizowanym przez pracownię artystyczną Sztuka Odnowa w Sopocie.

Był to mój pierwszy pobyt. Wcześniej byłem przejazdem. W maju plaża wyglądała nieźle. Było też zdecydowanie mniej turystów niż teraz.
Sopot zauroczył mnie atmosferą. Teraz przyjechałem z rodziną, i moja perspektywa postrzegania miasta troszkę się zmieniła. Zwłaszcza plaża. Dramat. Plaża i molo, to najważniejszy zasób Sopotu, i bardzo jestem zaskoczony, że tak są zaniedbane. Jestem pewny, że to wina turystów, raczej pseudo turystów, ale Sopot swoją gospodarkę opiera właśnie na turystyce, więc nie jest dobrze.

Redaktorka: Jak pan sądzi, czy inni turyści również odnoszą podobne wrażenia?

Paweł Pajor: Pojawiały się takie uwagi pod postem, jaki zamieściłem na Facebooku. Osobiście w realu tego nie słyszałem. Mam porównanie, ponieważ tydzień wcześniej byłem we Władysławowie, i jest różnica. Poza tym, mam w rodzinie osobę niepełnosprawną, poruszającą się na wózku, dlatego wybór wakacji jest zawsze zdeterminowany dostępnością tak noclegów, jak i plaży. Obecnie, Sopot to skansen pod tym względem, a ma status uzdrowiska i kurortu. Czasy świetności plaży minęły. Również molo prosi się o większą opiekę, zwłaszcza obszar pod molem, a przecież to obiekt sławny na cały świat. Tak jak w komentarzu napisałem, dzisiaj to raczej Pet Beach. I nie chodzi mi o zwierzęta domowe. Zasadniczo, Sopot jest super, ale brakuje tu rozwiązań porządkowych. Wiem, że to niełatwe, bo turyści są różni, jest w tym miejscu ogromny potencjał. Miejsce – piękne. Mam na myśli zwłaszcza stary Sopot. W ogóle, Bałtyk jest super. Co roku mówimy, że jedziemy gdzie indziej, a i tak lądujemy nad morzem.

R: Jakich udogodnień dla ludzi niepełnosprawnych brakuje na plaży?

P.P.: Oczekiwałbym rozwiązań takich, jak we Władysławowie. Jeśli pani nie widziała, to polecam. To tylko jedna godzina drogi od Sopotu. Mają super rozwiązania. W ogóle na polskim wybrzeżu z udogodnieniami dla niepełnosprawnych jest słabo. Niepełnosprawni wszędzie mają trudno. To chyba kwestia świadomości. Dobrze by było, gdyby prezydent, burmistrz i wójt wsiedli kiedyś na wózek i skorzystali z plaży lub popchali wózek z bliźniakami. Zobaczyliby, jak to jest.

Proszę zobaczyć, jak do kwestii udogodnień dla niepełnosprawnych podeszło Władysławowo. Nie ma promenady, ale naprawdę przyjemnie spędzać tam urlop. Osoby z dziećmi i starsi na wózkach też byli zachwyceni. Jestem z Bielska Białej. Mamy podobne problemy, tyle że moje miasto nie żyje z turystyki. To tak a propos czystości.

R: Powróci Pan do Sopotu?

P.P.: Obawiam się, że nieprędko. Jeśli już, to sam. Moja rodzina tego nie widzi. Stosunek cen do jakości jest słaby.

R: Może Sopot  powinien postarać się o zmianę profilu turystów?

P.P.: No raczej. Też to sugerowałem. Może mniej imprezowiczów, a bardziej rodzinnie.

R: Jak Pan sądzi, kto powinien zadziałać, żeby plaże wyglądały czysto?

P.P.:To chyba zadanie gminy, ale nie jestem pewien jak to dokładnie działa. Może Urząd Morski też ma coś do powiedzenia. Jednak o  czystość powinno zadbać sopockie uzdrowisko. Plaża jest w granicy administracyjnej miasta. W sumie, bardzo jestem zaskoczony, że plaża nie jest oczkiem w głowie władz. Turyści dla niej przyjeżdżają do Sopotu, bo przecież nie po to, by pójść na Monciak.


Mieszkańcy i turyści mają podobne problemy. Mówią o nich głośno, jak mój rozmówca, Paweł Pajor. Jaka jest proporcja jakości do cen? Jak oferty do kasy, turysty do imprez, a gościa do wódki. Jak ludzi do kogoś, kto na nich zarabia. Niebawem wybory, więc ktoś będzie musiał popchnąć ten wózek. Ustawiając kurs na kurort Pet Beach daleko nie zajedzie, nawet organizując własne „Miami Vice”.

 

 

(Ewa Podlasińska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%