W przypadku niedawno ujętego kierowcy, stereotyp o zarozumiałym ignorancie w drogiej „furze” zdaje się potwierdzać.
We wtorek około godziny 14.00 na ulicy Powstańców Warszawy drogowcy zatrzymali do kontroli auto marki cadillac. Za kierownicą siedział 39 -letni mieszkaniec Sopotu. W trakcie badań, delikwent wydychał powietrze o zawartości 1,5 promila alkoholu.
Kierowca nie posiadał dokumentów. Miał za to sporego pecha, bo został zatrzymany przez funkcjonariusza, któremu zdołał umknąć pod koniec sierpnia, mimo wydawanych przez policyjny radiowóz sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Zdarzenie miało miejsce na Alei Niepodległości, a mężczyzna zasiadał za kierownicą BMW. Po pościgu porzucił auto i uciekł.
Pechowego kierowcę osadzono w policyjnym areszcie. Gdy minęło odurzenie alkoholowe, usłyszał zarzuty niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu oraz jazdy w stanie nietrzeźwym. Możliwe, że zajście pozwoli mu trzeźwiej spojrzeć na świat.
Po przesłuchaniu przez prokuratora, mężczyzna został objęty dozorem policyjnym.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch, a także utrata uprawnień do prowadzenia samochodu. Za niewykonanie polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz