Paczka "z Chin" plus VAT, czyli wielkie kłopoty Poczty Polskiej

Jeśli zamówiliście świąteczną paczkę z Aliexpress, to czekać Was może przykra niespodzianka. Skarbówka dopomina się VAT, przesyłki "stoją", poczta traci, a Allegro zaciera ręce.

Kilka lat temu, Polacy poznali i pokochali chińskie portale zakupowe. Każdego roku, z usług serwisów Aliexpress, Banggood czy Gearbest korzystają miliony użytkowników. Co prawda, czas oczekiwania na przesyłkę bardzo się dłuży, ale ceny za produkty często okazują się wyjątkowo niskie, a udostępniony asortyment jest oryginalny i bogaty.
 

Wszystko przebiegało gładko i składnie

Zadowolona z tanich transakcji brać konsumencka masowo szturmowała chińskie serwisy, ale powodzenie konkurencji stało się solą w oku dla  rodzimych przedsiębiorców i polskiej platformy aukcyjnej.
Na sukces  Chińczyków w końcu zareagowało Allegro wysuwając koncepcję uregulowania zasad pobierania podatku VAT w ramach walki z nieuczciwą konkurencją. Przedstawiciele platformy przedstawili swoją inicjatywę resortowi cyfryzacji, następnie projekt trafił do Ministerstwa Infrastruktury. Kłopot w tym, że plan Allegro rykoszetem uderzał w Pocztę Polską, która pośredniczy w transporcie przesyłek z Chin, nadto miałaby otrzymać status agenta celnego i brać udział w dokonywaniu odpraw, co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i kosztami dla przedsiębiorstwa.

Według podawanych przez Rzeczpospolitą informacji, kolejnym ciosem dla Poczty Polskiej był fakt, że pomysłodawcami zmian są między innym były doradca zarządu Inpost, Tom Ruhan wraz z byłym wiceprezesem tej samej firmy, Krystianem Szostakiem - obaj pracujący obecnie na rzecz Allegro zdeklarowani wrogowie funkcjonowania Poczty Polskiej na rynku listów.

Dodajmy, że do tej pory, paczki z Chin stanowiły ogromny, a wręcz kluczowy zastrzyk pieniędzy dla krajowego operatora pocztowego. Kiedy podobne regulacje zostały wprowadzone w Szwecji, liczba paczek spadła z 160 tysięcy do zaledwie 15 tysięcy dziennie.

Jak zapowiedzieli, tak zrobili

Ministerstwo Finansów przychyliło się do propozycji Allegro dostrzegając w niej kolejną okazję na zasilenie państwowego budżetu.

Do wszystkich pochodzących między innymi z chińskich portali sprzedażowych przesyłek bez względu na ich wartość, należy doliczyć podatek VAT. Jakiej wysokości wpływu do skarbu państwa mogą spodziewają się urzędnicy - nie wiadomo.
Pod koniec listopada, uruchomiono komórkę wyspecjalizowaną do kontroli przesyłek pochodzących z Chin: oddział Celny Pocztowy z siedzibą w Lublinie. Zatrudniono w niej 48 celników, którzy w ciągu niecałych trzech tygodni zablokowali ponad sto paczek do momentu opłacenia przez odbiorców podatku lub cła. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Izby Administracji Państwowej w Lublinie, Marta Szpakowska, dopóki tego nie zrobią, przesyłka nie zostanie dostarczona. Do depozytu przesłano już dalszych 150 przesyłek. 

"Obowiązkiem Poczty jest pobór opłat nałożonych przez Krajową Administrację Skarbową i odprowadzenie ich do Skarbu Państwa. Każdy towar przywożony spoza Unii Europejskiej musi bowiem przejść odprawę celną. To funkcjonariusz Krajowej Administracji Skarbowej decyduje o zastosowaniu odpowiedniej stawki cła i VAT." - czytamy na stronie Poczty Polskiej.

Każdego dnia, do kontroli 48 celników i 40 pracowników poczty dostarczanych zostaje kilka kontenerów, co w rezultacie daje liczbę kilkunastu tysięcy paczek przysyłanych z całego świata. Celnicy nie są w stanie drobiazgowo skontrolować wszystkich przesyłek. W razie podejrzeń mogą jednak paczkę otworzyć lub prześwietlić. 

Paczki do lubelskiego urzędu dostarcza poczta. 

Ściągalność VAT ma usprawnić współpraca Poczty Polskiej z Krajową Administracją Skarbową. Według szefa KAS, podpisanie porozumienia między obydwoma podmiotami ma zapewnić sprawną realizację obrotu pocztowego z krajami spoza Unii Europejskiej i doprecyzowanie zasad dokonywania zgłoszeń celnych w tym obrocie. Wszystko to w trosce o ochronę rynku, redukcji nieprawidłowości i zagrożeń, a także w imię usprawnienia większości procedur.

Poczta Polska rozpoczęła również ścisłą współpracę z Pocztą Chińską. 

Paczki przesyłane są przez kolejowy port przeładunkowy w Małaszewicach do sortowni Poczty Polskiej w Lublinie. Każdego dnia, celnicy sortują 12 tysięcy przesyłek, a docelowo mają segregować ich nawet 100 tysięcy. 
Jakie efekty w rzeczywistości przyniesie nowa procedura? 

Zatrzymanie 100 przesyłek w ciągu trzech tygodni, nie wydaje się spektakularnym sukcesem.

Stałych klientów platform Aliexpress, Bangood czy Gearbest, spowodowane przez Allegro zamieszanie z pewnością nie ucieszy. Dodatkowo, wziąwszy pod uwagę niezbyt rozbudowaną ofertę portalu może wręcz zniechęcić do korzystania z jego usług. 
Wezwani do uiszczenia podatku klienci mogą po prostu zrezygnować z odbioru paczki, zgłosić chińskiej platformie, że przesyłka nie dotarła do kupującego, a w rezultacie otrzymać zwrot wydanych pieniędzy. 

Powołując się na doświadczenia Szwedów, prognozy dla Poczty Polskiej również nie wyglądają różowo. Niedługo okaże się, czy pomysł Allegro przyczyni się do sukcesu, czy raczej upadku kilku biorących udział w akcji podmiotów. Wiadomo natomiast, kto na tej operacji traci najwięcej. Jak zwykle są to klienci. 

Fot. Materiały Poczty Polskiej